- Powrót do głównej »
- Między ludźmi »
- O całowaniu słów kilka
Autor : Danielski
19 czerwca 2012
„Mogłabym mieć faceta, który w łóżku jest beznadziejny, ale nie mogłabym być
z kimś kto się nie potrafi całować. Jeśli w naszym wieku jeszcze nie nauczył się
całować to już się nie nauczy, a spraw łóżkowych ja go mogę nauczyć” – słowa
mojej koleżanki. Kto się pod tym podpisuje?
Gdybym umiał to podpisałbym się pod tym rzęsami! (Oczywiście zmieniłbym płeć
w tej wypowiedzi ;) ). Drogie Panie i drodzy Panowie – skupcie się przy
całowaniu! Nic tak nie zniechęca jak brak umiejętności całowania. Podstawa
podstaw, oczywista oczywistość!
Kiedyś spotkałem się z kobietą poznaną na czacie. Starsza ode mnie, 31 lat,
piękna figura, inteligentna. Kobieta
starsza, doświadczona, mająca pewien status. Okazało się, że w ogóle nie
potrafiła całować! Nic a nic! Zero otwarcia ust, zero giętkości skóry twarzy.
Nie wiedziałem co się dzieje. Gdyby nie to, że kręcił mnie jej wiek to bym
uciekł.
Po wielu rozmowach z kobietami, dochodzę do wniosku, że połowa męskiej
populacji ma podobny problem. Nie mogę tego wiedzieć, całe szczęście mnie faceci
nie kręcą.
Podstawowe błędy (płci żeńskiej i usłyszane płci męskiej):
- brak zaangażowania – gdy już się całujecie – okażcie zainteresowanie.
Zbliżcie ciało, bądźcie bardziej aktywni, użyjcie rąk. Postarajcie się skupić
tylko i wyłącznie na tym, że właśnie całujesz kobietę/faceta i nie myśleć o tym
czy kupić Delmę czy Smakovitę. Nie miejcie rąk w kieszeniach, czy nie piszcie w
tym czasie smsa, ani nie zmieniajcie statusu na facebook’u – pocałunek jeszcze
nic nie znaczy ;)
- nadużywanie języka – język – cudowny narząd, potrafi zdziałać cuda. Ale
kurwa – wywijanie nim między zębami a wargami czy grzebanie w dziurach w zębach
to jednak troszkę przesada, prawda? Z umiarem. I odpowiednim naciskiem. Język
też może boleć.
- ślinotok – jeśli masz z tym problemy – udaj się do lekarza. Wiadomo, że
ślinianki produkują ślinę podczas pocałunku. Ale czy koniecznie chcesz się jej
nadmiarem dzielić z partnerem? Nie działaj też w drugą stronę – zupełnie sucho
też być nie może.
- przygryzanie warg – fajna sprawa, jasne. Ale chyba nie chcecie zjeść
swojego partnera? Pomyślcie o sile ugryzienia – chcecie by partner potem chodził
bez kawałka wargi? Czy choćby nawet z opuchniętymi wargami? Wargi są niezwykle
ukrwione i nie potrzebują nacisku kilku ton by poczuć. Czym mocniej
przygryziecie tym większy ból (ten niepożądany, nie fajny) sprawicie
partnerce/partnerowi, a przyjemność znikomą.
- zęby – tu można tylko jedno – po prostu trzeba być skupionym. Jasne, że
czasem się stukniecie bo to nieuniknione. Ale bez jedynek też będziemy wyglądać
co najmniej głupio, prawda?
- czas pocałunku – dajcie sobie odetchnąć. Intensywne całowanie jest
zajebiste, nie da się ukryć, ale zróbcie sobie przynajmniej jedną, 5 minutową
przerwę na godzinę, by złapać oddech ;) I nie pozwólcie by doszło do znużenia u
partnera/ki.
Wniosek? Skupiamy się tylko i wyłącznie na pocałunku!! Jak zadowolić kobietę
pocałunkiem? Tego nie powiem – ponieważ każda jest inna, jedna lubi białe, druga
czarne.
Są to oczywiście moje spostrzeżenia i pewnego rodzaju rady. Warto się nad tym
zastanowić. Może chcecie dodać coś od siebie, włączyć się do dyskusji?
Zapraszam.
I, potwierdzając swoją rubaszność, zadufanie, obrośnięcie w piórka,
nadzwyczajnie wysokie ego, co nie wszystkim się tu podoba – z nie jednego źródła
wiem, że doskonale całuję, najlepiej na świecie ;)
RG
Tweet
Ciekawy artykul nie powiem:) Ja uwielbiam, gdy partner podczas pocalunku ssie moja warge lub bladzi dlonmi po ciele (piersi tez lubia pieszczoty) :D
OdpowiedzUsuńostatnio, całkiem przypadkiem, mój chłopak odkrył, że przyjemne dla mnie jest ssanie języka. Należy jednak pamiętać, żeby tegoż jeżyka nie urwać. Ale szczerze powiem, przyjemność, którą wtedy odczuwam jest porównywalna do np. całowania szyi(co jest moim wielkim fetyszem).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
H.
Rozumiem, że H. z fb? :)
UsuńCiekawe, muszę kiedyś wypróbować :)