Autor : Danielski 19 czerwca 2013


Nie wiem czy dotarła do was informacja - kultowa Wieczorynka ma zniknąć z ramówki TVP1. Ta Wieczorynka, która dla mojego pokolenia jest jednym z najważniejszych elementów wspomnień z dzieciństwa. Będąc nawet nastolatkiem zdarzyło się ją oglądać. Ba, nawet po przekroczeniu pełnoletności. Chcą ją usunąć? Mówię zdecydowane NIE! 

Dzień w dzień, godzina 19.00. Ja, z moimi siostrami siadamy na dywanie, po turecku i nas nie ma. Śmiejemy się, cieszymy i jesteśmy jednocześnie skupieni. Myśmy nawet byli zachwyceni gdy co jakiś czas zmieniano szatę graficzną na początku i na końcu Wieczorynki. 
Z resztą - wtedy to były bajki, prawdziwe, zachwycające, kultowe. 
Krecik, Baltazar Gąbka, Muminki, Smerfy, Gumisie, Bolek i Lolek,  Koziołek Matołek, Wilk i Zając, Rumcajs, Kaczor Donald i reszta, Reksio, Tabaluga, Miś Uszatek, Koralgol, Pszczółka Maja, a nawet Madeline! To były bajki, podczas których przez te 20-25 minut rodzice mieli spokój od dzieci. 
To były bajki, które przekazywały pozytywne emocje.
To były bajki, które ukształtowały moje pokolenie. 

Wieczorynka miała wiele znaczeń - wiedziało się, że po niej czeka kolacja, a potem albo spanie, albo kawałek filmu. Wieczorynka pobudzała wyobraźnie, poszerzała horyzonty. 
Wówczas bajki uczyły, nie ogłupiały. 

TVP wystarczająco zirytowało puszczając nie raz bajki 5 minutowe, jako "dobranockę". Bajki durne, głupie, których swojemu dziecku w życiu nie puścił.

TVP argumentuje swoją decyzję tym, że zaledwie 10% oglądających Wieczorynkę to dzieci (grupa 4-12 lat).*
Drogie TVP - ja mając 4 lata bajek raczej nie oglądałem. Nie byłem zainteresowany taką "rozrywką". Może czas nieco zmienić grupę docelową? Chociażby przesunąć dolny pułap wiekowy - z czterech lat na na przykład 6?
Drogie TVP - czy dziecko 4 letnie i dziecko 12 letnie zainteresuje ta sama bajka? Tu już nie muszę szukać jakichś badań, ale z własnego doświadczenia w pracy z dziećmi wiem, że nie.
Drogie TVP - martwicie się, że macie zaledwie 4 miejsce na rynku w tym czasie antenowym?* Jak puszczacie szrot to się nie dziwcie. Ja, mając 6-9 lat nie potrzebowałem gówna o Śwince Peppy. Chciałem zabawy, śmiechu, rozrywki, którą dawał mi Krecik czy Koralgol.
Drogie TVP - zauważcie, że nadal najlepszą bajką, która przyciąga najmłodszych widzów jest Bolek i Lolek*, nie żadne świnki czy Noddy. Dobrze, że przynajmniej z braci nie zrezygnowaliście. Może czas powrócić do klasyki?
Drogie TVP - puszczacie bajki 5 minutowe? Nie dziwcie się, że trudno je dostrzec w natłoku reklam w tym czasie, przez co tracicie widownię. Choć zdarzają się nawet sytuacje gdy bajka w ogóle nie poleci, mimo, że w programie jest.


Drogie TVP - najlepiej narzekać na wszystkich dookoła. Że dzieci nie chcą oglądać, że rodzice im nie puszczają, że dzieci wolą Cartoon Network. Jakbyście mieli plan jak sprawić by Wieczorynka znowu lśniła, nie mielibyście tego problemu. Jednakże jesteście leniwymi cieciami, który widzi zło wszędzie dookoła, ale nie w swoim kurniku. Najlepiej zniszczyć coś, co przez lata było prawdziwym skarbem dla wielu pokoleń. 

Mam nadzieję, że jak założę rodzinę i będę miał dziecko - będę mógł mu puścić Wieczorynkę o godzinie 19.00 - nie o 19:15, nie o 19:20. I że będzie tam leciała bajka, która mojego dziecka nie ogłupi i nie ograniczy wyobraźni.

Ach - i jeszcze jedno, drogie TVP - wasz argument, że Wieczorynkę oglądają głównie dorośli pozostawię bez komentarza... To tak jakby argumentować decyzję o wycofaniu Seksu w wielkim mieście tym, że ogląda go więcej facetów niż kobiet (taki przykład obrazujący, domyślam się, że prawda jest inna :).

Jak Wy wspominacie Wieczorynkę? Lubiliście? Wiem też, że wśród czytelników/czytelniczek są rodzice - puszczacie swoim pociechom Wieczorynkę? 

* wszystkie dane pochodzą ze strony wirtualnemedia.pl .



{ 14 komentarze... read them below or Comment }

  1. Powiem tak: Dla Smerfów w lato schodziło się z dworu.
    Wieczorynkę oglądałam... I oglądałam ją nawet wtedy, gdy moje starsze koleżanki stwierdziły, że jestem na to za duża i nie powinnam.
    Kochałam te niebieskie maleństwa...Gumisie, Rumcajs, Bolek i Lolek nawet... czy Tabalugę(Jak to piszę mam piosenkę z tej bajki w głowie :3)... Tak, bardzo go lubiłam.
    Choć przyznam, że były i takie, które mnie nudziły... Może jestem dziwna, lecz średnio lubiłam Muminki, Krecika czy Reksia...
    Ale nie ma co się oszukiwać. Bajka o 19:00 to było coś niezmiennego. Coś co według młodszej mnie było od zawsze i zostanie w telewizji po wieków kres. To dość krzywdzące, że takie coś się usuwa. To prawie jak nie puścić-tradycyjnie- Kevina na święta. Z tym też było kiedyś zamieszanie... Byłoby miło, gdyby telewizja patrzyła na niektóre rzeczy racjonalnie... może z delikatnym sentymentem? I wróciła dawne bajki, bo jak przechodzę obok salonu czy przełączam kanały i widzę niektóre dzisiejsze produkcje to niespecjalnie się czuję... Peppa jest dla małych dzieci i może czegoś tam uczy, nie wiem... albo ta dziwna żołta gąbka... Ale jak na to patrzę to się załamuję(i stwierdzam, że moim dzieciom to chyba z internetu będę jakieś normalne bajki puszczać)... To jak zapychacze czasu. Ogłupiacze bez sensu i na dość marnym poziomie intelektualnym.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak można myśleć o usunięciu Wieczorynki? hmm, teraz oczywiście to nie to samo, nie ma już Smurfów i Muminków... ostatnio przypadkiem trafiłam na jakąś dobranockę i szybko wyłączyłam.
    miałam do tego wielki sentyment! cóż, jezeli teraz bajki są słabe, to cieżko się dziwić, że dzieci ich nie oglądają. zresztą teraz wg mnie dzieci po prostu chodzą później spać. warto chociaż zostawić to dla dorosłych!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieczorynka to już późniejsza epoka. Ja pamiętam Dobranockę, nadawaną o 19:20. Nawet - szczątkowo - Misia z Okienka i Gąskę Balbinkę.

    Tak to już chyba jest, że Polacy tworzą najlepsze rzeczy w warunkach cenzury. Bo i najlepsze bajki dla dzieci powstawały w PRL-u. Teraz to już chłam, przed którym nawet dzieci uciekają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miś Uszatek to raczej bajki naszych rodziców nie nasze ;) Takim byłem więc przekornym dzieckiem, że twierdziłem że tej akurat wieczorynki nie lubię, bo jest staroświecka :P Z resztą naprawdę nie lubiłem tych nie rysunkowych (więc także Kolargola a później tych Patów i Kotów, Strażaków Samów itp.).
    Poza tym Baltazara Gąbki, Krecik, Bolek i Lolek, Koziołek Matołek, Wilki i Zając, Rumcajs i Reksio, to też już trochę jakby trąciły myszką ;) z resztą szczerze mówiąc to nie pamiętam żeby to były wieczorynki za moich powiedzmy dziecięcych czasów (pamiętam że leciały od czasu do czasu jako bajki, ale nie na dobranoc), no może którąś tam puścili jak już byłem bardziej nastolatkiem.
    Więc generalnie jako wieczorynki pamiętam Muminki, Smerfy, Gumisie i Disney'a (no Tabalugę też, ale za tym to też nie przepadałem), no i oczywiście Madeline - moja ulubiona :] ach, jeszcze Pszczółka Maja była.

    Powiem tak: szczerze powiedziawszy to uważam, że Wieczorynka to już nigdy nie będzie to co kiedyś (kiedy nie było programów na których non stop całą dobę, czy tam prawie całą, bajki lecą), dzieciaki faktycznie na to czekały... Czasy się zmieniają. Nie sądzę, żeby dziś dzieciaki zadowoliły się np. Krecikiem (który się nawet nie odzywa ;) ) kiedy mają jako alternatywę masę różnych bajek na Cartoon Network, Nickelodeon, Disney Chanel czy co tam jeszcze jest. Poza tym Świnka Peppa czy inne tam dziesięciominutówki zniechęcają mocno. Jedynym ratunkiem dla Wieczorynki widzę zakupienie właśnie jakichś nowych bajek, nie wiem (bo nie oglądam) - jakiś Ben 10 czy co tam teraz jest na topie wśród dzieciaków.
    Ale nawet jeśli dzieci wybierają inne programy... to uważam podobnie jak ktoś z przedmówców - tak trochę bardziej sentymentalnie powinno się do tego podejść i Wieczorynka powinna zostać, bo też sobie nei wyobrażam TVP1 bez niej :P

    OdpowiedzUsuń
  5. mam kuzynkę w wieku 1 roczku i jak widzi bajki w telewizji nie ma dziecka, jej mama moze zrobić przez ten czas parę czynności których nie może zrobić w dzień,a dziewczynka zafascynowana siedzi i przygląda się bajce. Ale co to jest kur.a za bajka od 19.15 do 19.20 ? Kiedyś do były bajki. Uczyły czegoś, zawsze jakiś morał czy coś a teraz same idiotyczne bajki, niektóre pełne przemocy ;/ Jak można ściągnąć z anteny wieczorynkę ? Mogliby się czegoś innego uczepić i ściągnąć a nie wieczorynki. Jest wiele idiotycznych teleturnieji ,seriali ,a one dalej lecą ;/
    Szkoda mi tych dzieciaczków, bo jak to ściągną tą codzienna wieczorną tradycję to pochłonie je internet i mnóstwo głupich bajek nieuczących niczego innego jak bijatyk,wulgaryzmu itp

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie negowałbym roli dzisiejszych bajek. One są często o wiele bardziej dostosowane do potrzeb dzieci XXI wieku niż taki Bolek i Lolek. Te bajki były dobre na nasze czasy, kiedy nie mówiło się tyle o rozwoju dziecka. Tak jak piszesz - wtedy miały bawić. A dziś oprócz zabawy - uczą. Mam w domu kablówkę i kilka kanałów dla dzieci dla konkretnych grup wiekowych. Dla moich córek są dwa i na tych dwóch od rana do wieczora lecą bajki, które uczą języków, liter, cyfr, tłumaczą świat, pokazują co i jak zrobić, jak się zachowywać. Dla mnie takie smerfy czy gumisie to bajki kultowe i dla nich mógłbym cofnąć czas. Ale tamte bajki to tematyka przygodowa, fabularna. Teraz główną rolę odgrywa nauka poprzez zabawę, bo takie aktualnie jest zapotrzebowanie. A puenta jest taka, że skoro mamy tego typu kanały tematyczne poświęcone tylko dzieciakom i one pomagają dziecku się rozwijać, to jedna wieczorynka nie ma z nimi szans. Poza tym - wtedy były inne czasy. My mieliśmy tylko wieczorynkę i nie mieliśmy wyboru. Dzisiaj świat wygląda inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łukaszu - to świadczy wg mnie o jednym. Polska edukacja się cofa. Skoro za naszych czasów nie trzeba było bajek z nauką literek, cyferek itp, a wyrośliśmy na zaradne stworzenia. Jakoś nie mam problemów z czytaniem, pisaniem, liczeniem. A zauważ, że wśród młodzieży istnieje duży odsetek dysortografów i pochodnych. My nie oglądaliśmy takich bajek i żyjemy.

      Poza tym - pamiętam, że w porannych pasmach były takowe, ale dla mnie wówczas były nudne.
      Nie odbierajmy dzieciom zabawy i rozrywki.

      Usuń
    2. Moje dziecko lubi Bolka i Lolka i Reksia :)
      Te stare, nieme bajki. Ma 20 miesięcy, potrafi wskazywac pojedyncze literki i sporo rozumie, nie potrzebuje głupiutkich pseudouczących programów. Od tego ma rodzinę.
      Byle jakie programy jej nie interesują-tylko te prawie nieme bajki i filmy przyrodnicze. :)
      I bardzo mnie to cieszy.
      Pewnie, prościej włączyc TV i niech dziecko samo się uczy, albo udaje że uczy.
      U nas to nie przejdzie, nie działa, dziecko uczy się z czytanek z rodzicami. A TV to tylko rozrywka, w dodatku ograniczona w czasie bo nieczęsto leci Bolek i Lolek czy Reksio. ;)

      Usuń
    3. Według mnie bajki typu Bolek i Lolek, Smurfy, Miś uszatek, Kubuś Puchatek o wiele więcej uczyły dzieci niż bajki współczesne- ok, nie opowiadały o liczbach i cyferkach.... ale od tego są szkoły, tamte bajki opowiadały za to o przyjaźni, pomocy, pokazywały pewne wzorce zachowań, pomysły na zabawę.... do dziś pamiętam parę odcinków Kubusia Puchatka, niektóre do dziś wzruszają. A co można powiedzieć o śwince Peppy...?

      Po za tym, teraz nawet dawne "dobre" bajki psują- Kubuś Puchatek w tym momencie jest trójwymiarowym szmelcem, Krzysia zamienili na dziewczynkę, bo najwyraźniej tak jest poprawniej polityczne, a z dzieci robią kretynów. Autentyczna sytuacja- siedzę przed telewizorem, zaczyna się bajka. Kubuś Puchatek skacze sobie w klasy, zaraz za nim tygrysek czy któreś inne zwierzątko, ogólnie widać dokładnie co robią, nawet już się trochę to przeciąga... po czym nagle wyskakuje dziewczynka i mówi do widza: Cześć! Gramy w klasy! ... Really? Mam wrażenie ze już nawet to czteroletnie dziecko zdążyło zauważyć...

      Usuń
  7. No i kto będzie rozumiał docinki typu "powinieneś położyć się spać bo już po Dobranocce?" A tak poważnie, mam ambiwalentne uczucia co do przekazu telewizyjnego, nie ma już Kwantu, Tik Taka, cóż życie to nie bajka, a TV(P) już dawno nie trzyma ani pionu, ani poziomu.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja to pamiętam nawet jak się ryja pod oknem do rodziców darło, że jaka dzisiaj wieczorynka. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bajki z dzieciństwa kojarzą mi się tylko i wyłącznie z wieczorynką, nie wyobrażam sobie jak może jej nie być. Nie powiem, obecne bajki nie podobają mi się tak bardzo jak dawne, ale przynajmniej zawsze wiedziało się, że o danej porze ma być bajka, chociaż już od dłuższego czasu trochę kombinowali z jej czasem na antenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa wiąże się właśnie z wieczorynką! Pamiętam jak oglądałam bajke i zepsuł się TV.. Darłam się jak opętana :P Kochałam Smerfy, miałam nawet glinianego Gargamela z garnkiem z którego spod pokrywki wydobywało się coś niebieskiego :D i mam go do tej pory, stoi na chonorowym miejscu w pokoju na szafie :) przecież to najlepszy czarny charakter z dzieciństwa :D
    Idealny przykład, że te niebieskie stworzonka łączą wszystkie pokolenia? Kilka lat temu w sumie nawet nie tak dawno mama wyprawiała imieniny, był cały dom gości. Godz 19:00 puszczają Smerfy więc wszyscy zasiedliśmy przed TV. Począwszy od mojej 62letniej mamy, przez 40letniego brata, 3lata młodszą sis, 25letnią mnie i młodsze pokolenie teraz w wieku 16-11lat :)
    Szkoda, że bajki takie jak Smerfy już się nie pojawiają :( uwielbiałam jeszcze Garfielda! :D a jak bratanek był mały to zasiadałam z nim do Boba Budowniczego ;P eh, piekne czasy..
    PS. Dla kochających stare bajki na Puls2 puszczają Maję, Krecika, Reksia, Bolka i Lolka, a nawet Zwariowane Melodie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham ten tekst! Cała prawda. Aż musiałam o tym napisać u siebie, mam nadzieję, że się nie gniewasz - RS.XX.PL - i spokojnie, jest źródło :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -