- Powrót do głównej »
- Seks »
- Już doszedłeś? Czyli zależność między seksem a lodzikiem
Autor : Danielski
12 listopada 2012
Chciałbym Was zmusić do dyskusji. Mam spore możliwości
porównania różnych kobiet i ich zachowań w łóżku. Oczywiście te porównania robię
w głowie, raczej głośno nie rzucam hasłami typu: „moja ex lepiej robiła loda niż
ty”.
Nie jest też tajemnicą, że jestem dobry w łóżku. Jednakże jeszcze nie jestem
idealny i nawet mi się zdarzały zbyt „szybkie” finisze, po których i ja i
partnerka się wkurzaliśmy lub co najmniej byliśmy zawiedzeni. Szczególnie na
początku moich podbojów lub po dłuższej przerwie. Jednak zauważyłem pewną
zależność, która była dość powszechna (choć nie generalizuję, bo były wyjątki).
Mianowicie…
Kobieta jest dumna z siebie, z faceta i zadowolona jeśli
szybko* dojdzie podczas robienia loda. Jeżeli facet stosunkowo
szybko zaleje jej usta, piersi, cokolwiek – ona czuje się spełniona i
uśmiechnięta od ucha do ucha, bo to jej zasługa. Choć zbyt długie oczekiwanie na
wytrysk też nie jest dobre.
Jednak gdy…
Stosunek będzie trwał taki sam czas jak dojście podczas orala –
kobieta się frustruje, irytuje, bywa zła lub nawet może dojść
do rękoczynów. Facet również. Pojawiają się też myśli – czemu, co nie tak, ze
mną coś nie tak, z nim coś nie tak. A może to też wasza zasługa? Za to gdy facet
rucha bez wytchnienia przez godzinę to ekstaza goni ekstazę.
Też to zauważyliście? Panowie – czy Wasze partnerki również podobnie reagują
(choć wiem, oczywiście Was przedwczesny wytrysk nie dotyczy i nigdy się nie
zdarzył)?
Panie – czy też tak macie? Czy może nigdy na to nie zwróciłyście uwagi? A
może to przez to, że jesteście „takie skomplikowane, a my tacy prości”? Jestem
ciekaw jak Wy to widzicie i czy podzielacie moje zdanie.
*szybko – oczywiście w obu przypadkach nie mówię tu o
facetach, którym wystarczą dwa ruchy by dojść.
RG
Tweet
coś w tym jest.. lubię, gdy mój mężczyzna szybko dojdzie gdy robię mu loda ;) odbieram to jako komplement, wiem wtedy, że wciąż bardzo go podniecam :) jednak aż wstyd się przyznać, cieszę się również z tego, że już skończył, bo po prostu nie lubię za długo tego robić.. bądź, co bądź, ale to jednak jest bardzo męczące i raczej średnio wygodne ;p oczywiście stosunek powinien trwać odpowiednio dłużej, byśmy oboje byli usatysfakcjonowani ;p wgl trafiłam na tego bloga przypadkiem, ale bardzo mi się tu podoba :)
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że prędzej czy później ktoś się ze mną zgodzi :) Skoro trafiłaś przypadkiem, to mam nadzieję, że już zostaniesz, a moje notki Cię nie zawiodą!
UsuńPozdrawiam.
czy ktos jest dobry w lozku, w lodach czy w lizaniu moga tylko potwierdzic inni, wiec taka samochwała to rozumiem cytaty Twoich byłych? bo jesli sam tak uwazasz, to gratuluję dobrego samopoczucia haha ;D co do czasu, wiadomo, to co napisales nie jest zadną nowoscia. oral jest sztuka rzemieslnicza, wykonujesz prace solidnie to liczysz na szybki efekt. seks czy lizanie to inna bajka, tu wlasnie doznania plyna szerokim strumieniem, wiec mozna przedluzac, az miesnie nie rozbolą czy z sil nie opadniesz. swoja droga, zgadzam sie z wypowiedzia anonimowej ;)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że robienie loda to nie wyścig. Nie jest tu tak, że im szybciej tym lepiej. Nawet odwrotnie - im bardziej wydłuża się pieszczoty tym lepszy jest potem orgazm.
OdpowiedzUsuńI kobiety, które tak myślą bardzo ciepło wspominam ;)))
UsuńBiorę to do siebie ;).
UsuńHm.
OdpowiedzUsuńhm? :))
Usuń