Autor : Danielski 5 stycznia 2013


Ostatnio tak przeglądałem swojego bloga i stwierdziłem, że dawno nie pisałem nic o seksie. A było to domeną poprzedniego bloga. Dzisiaj mały come back do tematu. Konkretnie chciałem dzisiaj się skupić na ... penisie. I jego wielkości oraz wszechobecnej opinii kobiet "wielkość nie ma znaczenia". Jakie jest moje zdanie na ten temat? Zapraszam do lektury.

Praktycznie nie spotkałem się z kobietą, która nie twierdziłaby, że "wielkość nie ma znaczenia". Zdecydowana większość kobiet uważa, że nie liczy się ilość centymetrów - czy to długości czy w obwodzie - a technika i uczucie do faceta. Co ja myślę? Poniekąd coś w tym jest, ale nie do końca. 

Z rozmów z kobietami o wielkości członka, jakich miałem trochę, w zasadzie jeśli coś słyszałem poza głównym zdaniem tego wątku to to, że: jak już, liczy się grubość i nie może być za duży. Za duży bo boli (mimo, że ich zdaniem - super taki wygląda), a grubość bo wtedy najbardziej się go czuje w pochwie.

Ale, ale - seks ma przecież satysfakcjonować - kobiety również. Ma rozbudzać zmysły, doprowadzać do szaleństwa. Penis faceta ma za zadanie kobietę wypełniać, pieścić jej najbardziej ukrwione i unerwione miejsca, sprawiać jej radość i przyjemność. Więc wielkość nie ma znaczenia?


Kiedyś koleżanka mi opowiadała, że spotykała się z jakimś tam facetem i miało dojść do pierwszego zbliżenia, pierwszego seksu. Powiedziała mi, że jak zobaczyła, że jego ptaszek jest taki malutki w wzwodzie to zaczęła się głośno śmiać - mimo, że było jej głupio, to nie mogła powstrzymać śmiechu.


Być może zdemotywuję teraz facetów mających mniejszego członka niż średnia krajowa. Jak bardzo kobiety upierają się przy tym, że wielkość nie ma znaczenia - uwierzcie mi - ma. Kobieta ci tego nie powie, bo będzie współczuła, zrobi się jej głupio. A babki też chcą czuć frajdę z seksu, chcą być zaspokojone. Mały członek im tego nie da. Niby małe jest piękne. Ale w tym przypadku chyba nie do końca. Ale nie jesteście na straconej pozycji, jest pewna szansa. Jaka?

Kiedyś, kilka lat temu, gdzieś na jakimś kobiecym blogu - niestety nie pamiętam gdzie - znalazłem mały opis tej sprawy jak to widzą kobiety. Tak pokrótce przybliżę - kobieta opisywała, że była kilka lat w jakimś związku, gdzie jej facet miał małego. Dopóki go kochała - nie przeszkadzało jej to, czuła satysfakcję. Jednak związek się rozpadł, rozeszli się. Po kilku miesiącach wyszło tak, że znowu wylądowali w łóżku, choć już czysto przygodnie. I jak się to skończyło? Z tego co ona opisała - myślała, że zaśnie. Że nie ma pojęcia jak przez te lata ten mały członek dawał jej satysfakcję, bo teraz, gdy już nic do nie czuła, żadnych uczuć - po prostu nie czuła, że on jest w niej. Jaki z tego wniosek? Jeśli kobieta cię kocha, żywi do ciebie uczucia - masz szansę, że mały penis jej nie będzie przeszkadzał. Natomiast jeśli związek ma się ku końcowi - to seksem jej na pewno nie zatrzymasz.

A wy, drogie panie - dobrze wiecie, że wielkość ma znaczenie. Ale z jakiegoś powodu się do tego nie przyznajecie. Dlaczego? Wstyd przed przyznaniem się, że lubicie dobry seks, a taki da penis o co najmniej normalnej wielkości? A może boicie się, że zostaniecie uznane za płytkie? Z drugiej strony - bohaterskie to, że mówicie facetowi, że wielkość nie ma znaczenia. Ale, tak mi się wydaje, to tylko go dobija, bo zdaje on sobie sprawę z tego, że nie ma maczugi. 
Kobieta jest jak kot.. może i dobrze, że facet nie jest kotem ;)

To jak to jest z tą wielkością? Co Wy o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach!

RG



{ 15 komentarze... read them below or Comment }

  1. Jeśli by patrzeć z fizycznego punktu widzenia - owszem, wielkość ma znaczenie, bo większy penis lepiej wypełnia kobietę.
    A miłość rządzi się własnymi prawami, więc jakoś mnie nie dziwi, że łatwiejsze zadanie ma mężczyzna który działa ze swoją, zakochaną w nim, kobietą :)

    Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek kobieta powiedziała swojemu mężczyźnie "wiesz kochanie, wielkość jednak nie ma znaczenia" bo chcąc nie chcąc, on to odbierze negatywnie, tak samo jakby on powiedział swojej dziewczynie, że podobają mu się jej cycki bo małe go kręcą :p
    Albo tylko ludzie bez wyobraźni potrafiliby coś takiego powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ray - tak z ciekawości: Miałeś kiedyś jakąś "przygodę" pod prysznicem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wciskajmy kit że członek który jest malutki jest OK.Dobra to czy on ma 14 cm czy 18 jest ok ,ale to że ma 10 już nie bardzo ,albo 22 ał :(,a co do grubości to tutaj ma znaczenie.Fakt jak się kogoś kocha to się o tym nie myśli ,ale mimo wszystko seks jest ważny.

    OdpowiedzUsuń
  4. ogólnie, jeśli członek mieści się w standardowej normie, nie występują prawdziwe anomalie wielkościowe to nie, członek nie ma znaczenia- próbowałam wielu i powiem tyle- liczy się technika i umiejęności kochanka i też kobiece nastawienie, jak zawsze:)więc przyklasnę większosći kobiet które tak mówią, bo jednak to prawda ale..ziarno prawdy tkwi i w każdym defetyźmie, czyż nie? czasem to też kwestia tego, co pobudza fizjologicznie kobietę- czy potrzebuje powiedzmy stymulacji szyjki macicy, czy tlyko punku g, któy nie ukrywajmy, jest płytko, czy jej pochwa jest rozcialiwa itp. , kwestia pozycji...no wszystko znów sprowadza sie chyba do sprawy indywidualnej, mimo wszystko.
    ale może tak piszę, bo kocham swoją zabawkę co ma 20 cm i jej włąsciciela:D

    OdpowiedzUsuń
  5. powiem z wlasnego doswiadczenia. chocby najfajniejszy penis, a seks bez uczuc zadnych, to potem tylko wstret do siebie. tak jak dziewczyny mowily, jak sie miesci w normie to juz wszystko malo wazne, mozna nadrobic miloscia wiele brakow, czy to w wygladzie czy w charakterze. no chyba, ze to sa zawody seksualne, to tam wszystko ma byc pod linijke i maksymalnie fotogeniczne :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielkość ma znaczenie.
    A mówiąc facetowi, że nie ma nie jesteśmy niczym więcej jak hipokrytkami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę spać to i w tej kwestii się wypowiem. Mówiąc otwarcie wielkość ma znaczenie, tylko kobiety nie chcą się przyznać, że tak uważają. Kiedyś byłam z facetem, który charakter miał okropny przy dłuższym poznaniu, ale penisem był obdarzonym ponadprzeciętnym i seks z nim był fantastyczny. Nawet jak już z nim nie byłam w związku, chętnie się z nim spotykałam na jakieś piwko z bonusem, bo lubiłam go w sobie czuć. Narzeczony należy do tych przeciętnie obdarzonych panów, plus obdarzony jest przeze mnie uczuciami wyższymi jak miłość, więc mój seks jest satysfakcjonujący. Jednak jeżeli na swojej drodze spotkałabym partnera z małym penisem, który nie potrafiłby mnie usatysfakcjonować zrezygnowałabym z wiązania się z nim. żyrafka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiedz mi - seks z którym partnerem jest lepszy - z narzeczonym, którego kochasz, mimo mniejszego penisa, czy z tamtym facetem, z którym spotykałaś się tylko dla przyjemności?

      Usuń
  8. Mój narzeczony pewnie by mnie za to zabił co zaraz napisze, ale cóż. Nic na to nie poradzę, że z moim byłym facetem było mi lepiej w łóżku, ale nie samym seksem żyje człowiek:) Po prostu strasznie mnie podniecają obdarzeni faceci, więc dla mnie wielkość się liczy - przez sam widok, dotyk wymiękam.
    Ktoś tu napisał "można nadrobić miłością wiele brakow, czy to w wyglądzie czy w charakterze" z tym się częściowo zgadzam, bo miłość oślepia, ale seks z osobą którą się kocha może być bardzo dobry, ale nie koniecznie najlepszy w życiu. Żyrafka

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż za dużo kochani youporna..
    Po setkach tysięcy lat ewolucji mamy sprzęt do zadowalania kobiet idealny.. każdy.
    Japonki drą tak samo ryja podczas seksu jak europejki - więc wniosek taki że każdy penis zadowala?!
    Bardziej to uwarunkowania kulturowe a nie anatomiczne
    masz problem ?zapraszam do książek o biologii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że z tą stroną pornograficzną chodzi o to, że jak my kobiety się naoglądamy tych nienaturalnie wielkich członków z filmów to później chcemy nie wiadomo czego?! To wyobraź sobie, że nie wszyscy takie filmy oglądają. Po prostu niektórzy są naturalnie wymagający i do zadowolenia potrzebują czegoś więcej..."Po setkach tysięcy lat ewolucji mamy sprzęt do zadowalania kobiet idealny"- po setkach tysięcy lat ewolucji macie sprzęt idealny do kopulacji i zapładniania, bo to wynika z książek o biologii i z tym się zgodzę (a trochę ich w życiu przeczytałam), a nie koniecznie do zadowalania kobiet. żyrafka

      Usuń
  10. Myślę, że te dziewczyny, które mówią, że rozmiar nie ma znaczenia trafiały na przeciętniaków. Jeśli trafiłyby na olbrzyma lub Tomcia paluszka to mówiłyby inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm,prastary temat wielkosci;) Wielkość ma znaczenie przede wszystkim dla Facetów,często przez Małego mają ograniczające działalność kompleksy.a zakompleksiony facet to beznadzieja.Miałam tych z korniszonkami ;) i tych z wielkimi pytami;)na oko podobają mi się duże,do zabawy też są fajniejsze,od środka też lubię mieć coś konkretnego ale...jeśli nie ma chemii(miłość niekoniecznie)to sam w sobie wielki fiut na nic(gimnastyka na drążku;)gdy feromony działają a facet jest sensowny,pewny siebie i dobry technicznie to efekt jest zajebisty nawet z małym paluszkiem;)gwarantuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. A jaka wielkość mieści się w normach?
    To chyba indywidualne podejście
    Z doświadczenia wiem, że gdybym miała wybierać między długim i cienkim, a krótszym i grubym wybrałabym drugą opcję
    No chyba, że dostanę pakiet długi i gruby
    Ale co z tego jeśli facet nie będzie potrafił nim odpowiednio władać, samo 'pchanie' na dłuższą metę nie wystarczy, przez jakiś czas owszem da zaspokojenie, ale później zacznie jednak czegoś brakować
    I wtedy gdybym miała wybierać, na dłuższą metę, między długim i grubym, a mniejszym wybrałabym opcję drugą
    Trzeba pamiętać, że sam penis to nie wszystko, od czego są usta, język, dłonie, palce :)
    No i istnieje taki cudowny wynalazek jak wibrator :)
    'Gdy facet nie może wibrator zawsze jej pomoże' :)
    W obecnych czasach posiadanie wibratora może jeszcze nie jest normą, ale nie jest też czymś wstydliwym, wiele moich koleżanek będących w stałych związkach je posiada i używa :)
    No i zawsze można stworzyć ciekawy trójkącik :)
    L.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilka danych technicznych:
    1. unerwione jest tylko pierwsze 7 cm pochwy, więc nawet przeciętny penis jest w stanie kobietę zadowolić, tylko trzeba wiedzieć, jak się nim posługiwać. Mniejsze penisy nie stanowią problemu ze względu na swoją długość, ale raczej na obwód, bo te pierwsze 7 cm może być wypełnione albo... cóż, nie wypełnione :)
    2. wielkie członki niektórym mogą się podobać, ale z uwagi na pkt 1 mają niewielkie znaczenie (mówię o długości). Przy czym mogą mieć wielkie znaczenie negatywne. Uwaga koleżanki z góry (Fridy) o satysfakcjonującej stymulacji szyjki macicy jest idiotyczna, bo jakiekolwiek uderzenie w szyjkę macicy jest potwornie bolesne. Jeśli dziewczynie nie przeszkadzają duże penisy, to jest to wyłącznie kwestia jej anatomii, po prostu taki penis nie uderza w jej szyjkę macicy i nie boli. A jego obwód satysfakcjonuje.
    3. krótka uwaga dla wszystkich właściwie Panów, ale przede wszystkim dla tych mniej obdarzonych: niekoniecznie stymulujące jest "pompowanie" kobiety po całej długości penisa. Spróbujcie kiedyś wejść w nią do samego końca i wykonywać króciutkie pchnięcia, praktycznie z niej nie wychodząc, tylko napierając całym ciałem. Wtedy genialnie stymulowane są unerwione części pochwy, zwłaszcza mega wrażliwe wejście, natomiast dodatkowo wasze podbrzusze stymuluje łechtaczkę, bez której chyba żadna z nas nie byłaby w stanie w pełni odczuwać satysfakcji z seksu.

    W świetle powyższego wypada zgodzić się przede wszystkim z twierdzeniem, że absolutnie najważniejsze są umiejętności kochanka i - cóż, my baby tak mamy - uczucia do niego. Jascoolka.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -