Autor : Danielski 13 grudnia 2012


W notce na temat kobiet biernych wspomniałem o facetach, którzy boją się zagadać do kobiety. Nie chciałem tam się rozpisywać na temat tej sprawy, ponieważ notka tyczyła się czego innego, a zbyt wiele informacji wprowadziłoby zamieszanie. Więc dzisiaj o strachu facetów przed podrywaniem, zdobywaniem, uwodzeniem pięknych kobiet i pomysłach jak mogą go zwalczyć.

Jak już napisałem - kobiety te urodziwe zazwyczaj okazują się nie warte zachodu. Ja osobiście preferuję kobiety na pierwszy rzut oka przeciętne, uważane za nieatrakcyjne. Ale ja umiem dostrzegać czar kobiety. A z drugiej strony - i wśród kobiet urodziwych są takie, które warto poderwać, bo są normalne, a nie bierne. Tylko trzeba mieć nosa i dobrze ocenić czy ta, do której chcemy podejść, jest warta tego zachodu. A z tym nawet ja się czasem mylę. 

Strach bywa paraliżujący - sprawia, że drętwieją kończyny, język się plącze, pocimy się jak świnie. Sprawia, że w głowie tworzy się nam kilka scenariuszy, w których zawsze ponosimy porażkę. Pomimo, że pierwsza wizja najczęściej jest optymistyczna. Przydałoby się pozbyć tego strachu - no, a przynajmniej pocenia się ;)

Przed samym podejściem - starasz się być nastawiony pozytywnie. Przecież brak powodzenia nie wpłynie na Twoje życie, żaden kotek nie umrze, żadna wódka się nie wyleje, nikt nie zginie ani panda nie zapłacze. Po prostu lipa i żyje się dalej. 
W tym celu trzeba popracować nad sobą. Uwierzyć w siebie. Nie trzeba wyglądać jak George Clooney czy Justin Bieber ;) - wystarczy, że masz dystans do siebie i jesteś świadomy swojej wartości. Ja wyglądam przeciętnie - nienawidzę swoich włosów, nie mam "kaloryferka", podobno mam lekko krzywy nos, w kącie oka mam bliznę, delikatną wadę wymowy i lubię wypić piwo. A potrafię się z tego śmiać i pokazywać, że w dupie mam takie "wady". Oczywiście każdemu się zdarzają niepowodzenia - wiecie co wtedy sobie mówię? "jej strata", "gdybym był laską to bym leciał na siebie". Ktoś zarzuci - narcyzm. Jasne! Trzeba być narcyzem! Trzeba kochać siebie, bo jak Ty nie kochasz siebie, to kobieta tym bardziej nie pokocha Ciebie (normalnie nie czuję, że rymuję :D).
Podejść do kobiety trzeba pod wpływem impulsu - nawet z najgłupszym na świecie tekstem. Czym dłużej się zastanawiasz tym bardziej pewne, że zrezygnujesz. Przestraszysz się, spocisz, zdenerwujesz i cały podryw szlag trafi. Nie udzielę Ci instrukcji jak masz podejść. Tego się nauczysz z czasem. 
Jeśli jesteś sportowcem to wiesz, że bez treningu nie osiągniesz sukcesu - tak samo w podrywie. Musisz ciągle trenować! Nawet jeśli Ci się wydaje, że już opanowałeś tą sztukę. Ćwicz rozmowę z kobietami tam, gdzie kobietom płacą za rozmowę z Tobą. Wtedy nie musisz bać się odrzucenia i przywykniesz do rozmów z obcymi kobietami. Ja, będąc w supermarkecie zawsze wybieram kasę, w której obsługuje jakaś młoda dziewczyna, choćbym i dłużej miał stać w kolejce - a to coś zagadam, a to się uśmiechnę, a to palnę coś głupiego i sytuacja zmieni się w pełną zażenowania - ale dzięki temu odbędę kolejną lekcję. Hostessy na promocjach, panie w innych działach - one wszystkie mogą nieświadomie nauczyć Cię obycia z kobietami. Kupujesz bluzę? Zapytaj dziewczynę, która obok coś wybiera, która będzie bardziej pasowała. Na pewno nie odmówi pomocy.
Gdy już chcesz pokonać strach i podejść do dziewczyny - nie podchodź z miną grabarza, miną zażenowania, czy po prostu debila. Bądź uśmiechnięty - ale też nie jak jakiś psychol. Z resztą - zawsze się uśmiechaj - to pomaga nawet w życiu zawodowym. Niektórzy uśmiech mają wrodzony - inni muszą go ćwiczyć - udawaj (choć zapewne nie będziesz musiał) nieśmiałego (ale postaraj się nie jąkać ;) - kobieta, poczuje się zaszczycona, że do niej podszedłeś (chyba, że jest tępa), a jednocześnie fakt, że podszedłeś zaprzeczy Twojej "nieśmiałości". Kobiety lubią tego rodzaju "słodkość" (tak to jakoś nazywają). Nie uda się podryw, nie dostaniesz numeru? Co z tego - kolejna lekcja. Kobieta nawet z grzeczności i faktu docenienia zamieni z Tobą kilka słów (no, chyba, że jest tępa).  Ale nie odchodź z płaczem, a z uśmiechem, jakby to dla Ciebie nic nie znaczyło (bo przecież nie znaczyło), dziękując za rozmowę i przepraszając za odebrany czas. 
Nie rozmawiaj dłużej niż 5-10 min. Bierz numer i się żegnaj.

Patrz w oczy - nie jakbyś był na ringu z innym bokserem i za chwilę miałbyś stoczyć walkę o mistrzostwo świata, ale w sposób - zawadiacki, szelmowski, pewny siebie. Ja osobiście - nawet idąc ulicą i widzę jak dziewczyna na mnie patrzy - nigdy pierwszy nie odwracam wzroku. Spróbuj :) 

Nie zapominaj też o tym, że jeśli kobieta jest naprawdę urodziwa - to wcale nie oznacza, że ma branie. Wiele kobiet narzeka, że przez swoją urodę odstraszają facetów, więc Ty okażesz się dla niej prawdziwym okazem odwagi i męskości. I to, że jest taka urodziwa nie oznacza, że jest lepsza od innych.

Pamiętaj by przy tym wszystkim pozostać sobą i nie przejmować się niepowodzeniami. A sukces osiągniesz gwarantowany.



{ 14 komentarze... read them below or Comment }

  1. Zanim doszłam do końca tego co napisałeś, to już ułożyłam sobie w głowie treść komentarza, który napiszę: "ja tam lubie jak chłopak jest nieśmiały. To jest słodkie i urocze. I do tego lepsze niż niejeden komplement. Bo "ale Ty jesteś piękna" nie zastąpi widoku stresującego się przy Tobie mężczyzny :p"
    Ale wyprzedziłeś mnie i jednak wspomniałeś o tej słodkości kiedy mężczyzna jest nieśmiały.
    Ohhh! :p
    Ale trzeba też pamiętać, żeby nie być zbyt pewnym siebie ;) nie ma chyba nic gorszego niż chłopak, który podchodzi do dziewczyny i zanim się odezwie, aż bije od niego aroganckie: "hej mała, jestem taki piękny, żadna mi nie odmawia, dasz mi swój numer telefonu? Jak nie to nic nie szkodzi - inna da. Z resztą da nie tylko numer telefonu" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie by dorosły, normalny facet podszedł do kobiety z takim tekstem jaki przytoczyłaś :)

      Usuń
    2. A jednak ;)
      Oczywiście nie tak przesadnie i nie tak wprost, tylko skończony debil byłby do tego zdolny, ale niestety, tego "złego" narcyzmu u mężczyzn nie brakuje ;)

      Usuń
  2. tumtdudum, dzisiaj poprawnie ;)
    Przy czym ja mam takie "ale" do tłumaczenia kilku reakcji tym, że kobieta jest tępa. Tępa jest pewnie w 10-20% tych przypadków. W innych-jest zmęczona, lub ocenia cię jako nie swoją ligę, no i oczywiście-może być już zajęta/zakochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajęta/zakochana i tak ta dobrą lekcję, bo pomoże np wybrać bluzę czy coś innego - a co się z tym wiąże? nieśmiały chłopak ma już jakikolwiek kontakt z dziewczyną :) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Nawet jeśli ocenia jako nie swoją ligę czy jest zajęta - to, że zamieni dosłownie kilka słów i porozmawia 5 min do niczego ją nie zobowiązuje, a chłopak - tak jak napisał blackdaki - zdobędzie kolejną lekcję :)

      Usuń
    3. nie chodzi o żadne zobowiązanie (ani sytuację w której chłopak jest aż tak nieśmiały że zdobywa lekcje pytając TYLKO o bluzę...). Po prostu ja w takiej sytuacji zazwyczaj uznaję to za stratę czasu i ucinam takie pogaduszki. Zresztą z doświadczenia mogę powiedzieć, że jak się facetowi pozwoli na taką krótką rozmowę to nie jest ona ostatnią. Facet czuje się uznany i następnym razem podchodzi z jeszcze większa ekscytacją i pewnością siebie jakby uważał, że zamiana kilku zdań to oznaka odwzajemnionego zainteresowania i wtedy dopiero zaczynają się schody. Mam nadzieję, że rozumiecie ;)

      Usuń
    4. Doskonale rozumiem ;) Ja do dziś od dłuższego czasu walczę z jednym takim chłopakiem, absolutnie nie mój typ, ani wyglądu, ani osobowości, ale po koleżeńsku z nim rozmawiałam, aż zaczął świrować z randkami, kiedy się umówimy, no ale jak to, dlaczego 'nie' itp. ... Zwykła rozmowa przyczyniła się do tego, że zyskałam nieustępliwego natręta. Więcej tego błędu nie powtórzę - uśmiechnę się, zdawkowo coś odpowiem z grzeczności i na tym koniec.

      Usuń
  3. Jestem podobny - przeciętny, żaden tam geniusz urody i wszystkiego innego, ale śmieję się z tego i to działa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, czytałam twoją trzyczęściową wypowiedź o robieniu lodzika i bardzo mi się podobało, może napiszesz coś podobnego o analu? Nie pamiętam, czy kiedykolwiek podejmowałeś taki temat..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie mam doświadczenia w analu, więc tematu nie mogę podjąć. Mimo wszystko mam nadzieję, że będziesz mnie często odwiedzała ;)

      Usuń
  5. "Jeśli ty nie kochasz siebie, kobieta też Cię nie pokocha" - w tym jest sporo prawdy.
    Znam wielu fajnych facetów, którzy są sami, bo ciągle siebie negują.
    Ktoś mu powie, że dobrze wygląda: - eee tam, wcale.
    Ktoś pochwali w pracy: - To nie moja zasługa.
    Sami się pomiejszają, i nikt ich przez to nie zauważa. Z kobietami zresztą jest podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy nie jest analogicznie, wręcz tak samo z kobietami? Zauważ:
      "Ślicznie w tym wyglądasz" --- "eee tam pogrubia mnie",
      Kobieta nie wierzy facetom w komplementy - i co z tego, że dla nas w tym danym momencie jest kwintesencją seksu i nic byśmy nie zmieniali, skoro ona twierdzi inaczej i wszystko by zmieniła?

      A faceci... mimo, że nim jestem, to coraz częściej zauważam, że to kobiety jednak szybciej dojrzewają, dorastają (choć bywają wyjątki).

      Usuń
  6. A jak się zakochało i to bez wzajemności ,to co wtedy czekać aż uczucie się w danej kobiecie obudzi

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -