Autor : Danielski 15 grudnia 2012


Myślę, że temat ten tyczy się głównie mężczyzn, którzy podzielają moje zdanie, ale nic nie mówią, by mieć święty spokój. Ale może i kobiety znajdą dzięki temu wpisowi dla nas zrozumienie. Po seksie, po męczącym dniu czy tak po prostu - chcemy się wyspać. I jak spać we dwójkę by każdy był wyspany i wypoczęty?


W zdecydowanej większości "utrudnieniem" by się wyspać bywają kobiety. Spanie - jest wysoko w hierarchii ulubionych czynności faceta. A już na pewno w mojej. Czasem na to szkoda dnia, ale jednak nocy nie. Ale kobiety bywają mocną przeszkodą w łóżku gdy chce się spać. 

Ale po kolei. Jeśli kobieta nie daje się wyspać - bo ma ochotę pobaraszkować, bo dobiera się, bo podnieca - takie przypadki - ja wybaczam. Wtedy zawsze znajdę tę chwilę by sen odłożyć na później - jednak seks i baraszkowanie są wyżej w mojej hierarchii niż sen. Także takie nie pozwalanie na sen - dozwolone, wręcz pożądane. 

1. Jednak gdy już jesteśmy po seksie czy męczącym dniu i chcemy spać? Kobieta podczas snu potrzebuje czułości - tulenia, bliskości, ciepła. Jasne, to zrozumiałe. Najlepiej w pozycji na łyżeczkę: 

Czy my ją lubimy? Ja nie znoszę. Dlaczego? Chcę się wyspać, a więc odpocząć, zregenerować siły. Wiem, że kobiecie robię wielką przyjemność, ta czuje moją bliskość, daję jej poczucie bezpieczeństwa. A jakie plusy ja mam? Lubię kobiece tyłeczki, więc czuję go na swoim kroczu... Poza tym ciężko dostrzec jakieś wielkie plusy. Minusy? Jej włosów mam pełno na twarzy, w nosie, w oczach, w ustach; kark boli, bo głowa musi być nieco wyżej; ręka drętwieje, ogólnie mało wygodnie. Ale by nie robić przykrości swojej kobiecie - trzeba spać w tej pozycji. Ona już dawno smacznie śpi, a ja dalej walczę z sobą. Cóż... A rano: "kochanie wyspałeś się?", "tak, oczywiście, zawsze z tobą się wysypiam"... Cóż, ciężko jednak skłamać. 

2. W zasadzie kobieta mogłaby całą noc spać w powyższej pozycji i nic by ją nie ruszyło. A facet po miesiącu dostałby pierdolca z braku snu. Są jednak alternatywy, na przykład odwrócona łyżeczka:

Tę pozycję bardzo lubię. Jest uniwersalna i można się wyspać. Kobieta czuje moją bliskość, czuje mnie obok siebie, mi żadne włosy nie przeszkadzają, a lubię podczas snu złapać za rękę. Wręcz idealna pozycja do wspólnego spania. Poza tym - zajebiste to uczucie jak ręka kobiety obejmuje cię z całej siły i czujesz mocne wtulenie się w ciebie (i piersi na plecach). Dużym plusem tej pozycji jest fakt, że facet (ja), nie musi jej zmieniać co 15 min, a może w niej długo spać.

3. Kolejną pozycją do spania, która jest dość wygodna dla faceta i partnerzy są blisko siebie jest spanie na klatce piersiowej:


















Kobieta ma faceta obok siebie, przybliża się tak bardzo jak chce, facet obejmuje ją na plecach, ramionach. Czegoś chcieć więcej? Pozycja szczególnie polecana w małych łóżkach, gdzie nie ma miejsca. Szczególnie na zdjęciu nr 2 można dostrzec kolejny plus - bliskość twarzy kobiety do moich ust - więc możliwy pocałunek w czółko, by kobieta się jeszcze bardziej przytuliła. No i my możemy między jej nogi włożyć naszą, co także zwiększa naszą bliskość. Minusem tej pozycji jest to, że facet na plecach najczęściej chrapie (w moim przypadku wystarczy lekko szturchnąć w żebra bym przestał) oraz to, że facet długo nie wytrzyma na plecach. Ale z tej pozycji łatwo przejść do kolejnej.

4. Kolejna pozycja jest szczególnie mi bliska. Kobietom chyba mniej, ponieważ nie czują aż takiej bliskości ciała mężczyzny, a co za tym idzie - owego bezpieczeństwa, siły, czułości. Jednakże przyjrzyjmy się z perspektywy samego aktu snu, a więc wypoczynku:

















Uwielbiam kobiece buzie, policzki, kobiecy dotyk na mojej twarzy, ciele. Uwielbiam być blisko. Ja przy tej pozycji czuję się bezpieczny, wypoczęty, spełniony i przede wszystkim szczęśliwy. Nic, tylko dotknąć się czołami, nosami, z rękoma na policzkach/torsie/piersiach/udach, nogi poprzeplatać i zasnąć. A rano być jak nowonarodzony.

5. Następna pozycja w moim spisie pozycji sennych jest pozycja chyba najbardziej "brutalna" dla kobiet i po czasie te szukają kontaktu z facetem. Jednakże nie można odmówić jej wygody i tego, że rano można czuć się odpowiednio wypoczętym:















Jak widać na załączonych obrazkach - kontaktu między sobą nie ma prawie żadnego. Po prostu się oddaje przyjemności snu. Być może jest to podstawowa pozycja w długoletnich związkach (nigdy w takim nie byłem), ale na początkach znajomości - zdecydowanie się nie sprawdza - choćby z powodu braku bliskości. Choć wyspać się można... :)

Słowem podsumowania. Kobiety w zdecydowanej większości preferują pozycję nr 1. Bo to one są przytulane, bo one są "przykrywane" ramieniem, a więc płaszczem bezpieczeństwa. I one nie muszą się w tej pozycji starać. Niestety, najczęściej nie zważają na naszą niewygodę. My, całym sercem chcemy ich dobra, a przy kładzeniu się spać - one już leżą w tej pozycji i czekają. Więc przytulamy i męczymy się pół nocy by zasnąć (a już na pewno ja). Tak więc apeluję:

Drogie Panie - my chcemy, żebyście były wyspane i czuły się bezpiecznie podczas snu. Jednakże zrozumcie nas, że my także potrzebujemy się wyspać i uwierzcie, że pomimo całej miłości do waszych włosów - nie chcemy się nimi zajadać! Idźcie na kompromis i śpijmy tak, abyśmy oboje się wyspali!

RG



{ 26 komentarze... read them below or Comment }

  1. Moj facet ciągle mi mówi,że po seksie zachowuję się jak facet.Przytulić się na parę minut i odwracam się,bo spać mi się chce.Preferuje pozycje ostatnią."Fajnie było,ale spać mi się chce i daj mi spokój.Nie gadaj ! Śpij !".Jestem inna ...ale wcale mi to nie przeszkadza:D - I.M. z fb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, mi się wydaje, że to zależy od stażu - bo gdybym był z dziewczyną i to miałaby być nasza pierwsza noc i spalibyśmy wg pozycji nr 5... Czułbym się co najmniej dziwnie :P

      Usuń
  2. Oj tam... Może spiąć jakoś włosy? :3
    Choć sądzę, żę taki uścisk trochę, by przeszkadzał... Okropnie się wiercę zanim wreszcie zasnę.

    Wgl. to... Znalazłam i zaczęłam czytać. Przeczytałam o kobiecie dominującej, kobiecie biernej... Autorze drogi: Znasz może typ "walecznej księżniczki"? Która z pozoru jest ostra, a przy bliższym poznaniu(czy tam w środku) wręcz przeciwnie? :3
    Napisałbyś o czymś takim?

    P.S. Usunąłbyś weryfikacje obrazkową? Pomijając liczny ten tekst jest... dość niekomfortowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiałem czy nie jest to ... przytłaczające. A związane włosy nic nie dają :P

      Waleczna księżniczka? Jeżeli takie poznawałem to nie dochodziło do bliższych poznań, bo odpuszczałem. Teraz, na poczekaniu, trudno mi sobie przypomnieć czy spotkałem taką...

      Usuń
    2. Cóż... Taki tak męski los.

      "Księżniczka" nie w sensie "paniusia", a raczej słaba... Delikatna?
      Pomyśl :3

      Usuń
  3. Dlatego najlepsze są tabletki nasenne. 15 minut i JEB! Padasz jak kamień i śpisz do rana. Z drugiej strony taka organizacja trybu spania jest mocno uzależniająca, bo i jaka skuteczna i wygodna.
    Najgorsze jest też to drętwienie ręki, budzisz się rano, czujesz pełno mrówek i zastanawiasz się, czy tym razem rzeczywiście skończy się amputacją. Brrr

    OdpowiedzUsuń
  4. ja lubię spać na brzuchu :)) zatem żadna z powyższych pozycji nie wchodzi w grę. co innego zasnąć w czyiś objęciach, a co innego dobrze się wyspać. jak dla mnie nie idzie to w parze. K.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam spać, a raczej zasypiać na łyżeczkę, choć po chwili sama się odsuwam bo mi za gorąco :-)
    jeśli chodzi o włosy to rozumiem bo dzieci się tak we mnie wtulają i też czesto jem ich włosy, drapią mnie one po twarzy i takie tam :-) a związanie nic nie daje hehe

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też z tych innych..
    Poprzytulać to się można przed snem. A jak zamierzam spać to facetowi palcem kreślę połowę łóżka i niech się z łaski swojej tam trzyma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy na dłuższą metę bym wytrzymał :P

      Usuń
  7. Zazwyczaj zasypiamy w pozycji "łyżeczka" w wersji gdzie on mnie obejmuje i w tej odwróconej(lubię), natomiast budzimy się ja(jak zawsze) na brzuchu on gdzieś po drugiej stronie łóżka. Jeśli mu jest niewygodnie mówi mi o tym i odwrotnie... więc nie mamy żadnych problemów typu: bo go boli ręka, ma moje włosy na twarzy (czego nienawidzi :D) itp..
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy dysponują takimi dużymi łóżkami... niestety :P

      Usuń
  8. Duże łóżko to ja bym dopiero chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jako kobieta przyznam szczerze i uczciwie - najbardziej lubię pozycję nr 2, czyli odwróconą łyżeczkę. Często się wiercę, więc jak się wtulę i jak już facet uśnie to mogę się obracać na wszystkie strony świata i on przez to nie będzie odczuwał dyskomfortu jak np gdyby przytulał się do mnie i zaczęłabym się wiercić :)

    "kobiety bywają mocną przeszkodą w łóżku" wiem, wyjęte z kontekstu, ale brzmi kosmicznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociażby nawet w punkcie nr 1 udowodniłem tą tezę - kobiety bywają przeszkodzą dla faceta w łóżku, jeśli ten chce się po prostu wyspać ;)

      Ale Twoje podejście - jak najbardziej zdrowe :)

      Usuń
  10. Ja tam lubię spać w tej ostatniej XD ,tylko tak mi wygodnie ,muszę mieć swobodę ruchów itd ,a jak się obudzę to naprawdę spokojnie mi wystarcza to że mogę faceta złapać za rękę nogę cokolwiek ,na chwilę się przytulić kiedy on już śpi i tego nie czuje ;p XD i idę dalej spać.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tez wolę tą ostatnią. sen to dla mnie sprawa najwazniejsza, niewyspana jestem wsciekla i agresywna tak, ze moglabym zabic, a jak jeszcze chrapie to juz w ogole masakra. przytulanie itp przed spaniem, potem tak jak ktos pisal, lozko po polowie i spac!

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepiej się mają małe dziewczynki z dużymi chłopcami. Kobietka ułoży się jak jej wygodnie, a zazwyczaj w takich wypadkach klei się do partnera, który nie ma nic przeciwko, bo jest duży. Więc to jest na zasadzie, jakby facet spał z większym misiem, a nie kobietą. Kruszynka się skuli i można ją tulić z każdej strony ;)

    Ja, niestety, nie należę do tych malutkich kobiet (do dużych na szczęście też nie), więc też mam czasem z tym problem. Mój chłopak zazwyczaj nie narzeka (chyba, że wplątam rękę gdzieś, gdzie nie należy...na przykład pod jego szyję, a mam do tego tendencję). Zazwyczaj zasypiamy w pozycjach 1 lub 4, choć i tak nam się ciężko zasypia. Jednak czego nie zrobisz dla ukochanej osoby.. :)
    pozdrawiam,
    H.

    OdpowiedzUsuń
  13. A mój facet lubi ze mną spać na łyżeczkę. :) I nic mu nie przeszkadza. Możliwe, że dlatego właśnie, że jestem kurduplem. Często też praktykujemy pozycję drugą i trzecią.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja z moim mężczyzną zasypiamy na łyżeczkę, a przynajmniej on, bo ja za chwilę się wiercę, gorąco mi i muszę obrócić go na plecy i wtulić się w klatę :D O tak, to jest najlepsza pozycja do spania. A przytulanie jest ważne, ale wyspać każdy się musi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja podczas aktu zasypiania przerabiam wszystkie wymienione i koniec końców, brutalnie odwracam się plecami i basta :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale i tak nie widzę tu "naszej" pozycji ;) Oboje przodem do siebie. Ja wtulona w klatę, on lekko wyżej, jego ręka po moją szyją (zniesienie mrowienia i drętwienia ręki), nogi pozaplatane :D Jeszcze nie znudziła nam się ;) Mam nadzieję, że długo wytrwamy wysypiając się. Uwielbiamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie mam kobiety a bardzo chciałbym przytulić do siebie w łóżku ładną atrakcyjną i jest mi z tego powodu ciężko na duszy .

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze znać ten trik z żebrami :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny pomocny wpis, dziękuję za napisanie tego tematu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiamy przytulanki na łyżeczki, ale oboje nie jesteśmy w stanie długo tak wytrzymać. Ja się strasznie wiercę, więc zanim zaśniemy migruję po łóżku. :D Najlepsze rozwiązanie - trochę przytulanek, a potem każde z nas się układa wygodnie i można się spokojnie wyspać.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -