Autor : Danielski 25 lutego 2013

Ostatnio wpisu słownikowego nie było przez mały defekt mojego komputera, ale dzisiaj nie mogło się bez niego obyć. Obiecałem sobie, że najpierw napiszę wpis, by sobie zasłużyć na jedzenie, więc mam dodatkową motywację. A głodny jestem. Dzisiaj pojęcia, które moim zdaniem znacznie rzadziej można usłyszeć. W tym moje ulubione słówko - fiszbin. 
1. Eyeliner
Z angielskiego nigdy dobry nie byłem, ale jeśli dobrze tłumaczę to - linia oczu? Jest to długopis/ołówek/cienkopis/mazak (znacznie przyjemniejsze nazwy, prawda?), które służą do rysowania kresek na powiekach. Tuż przy rzęsach. Czy to ładne? Kwestia gustu. Często się maluje te linie bardzo długie, wychodzące poza oczy. Czy to po polskiemu nie będzie kredka do oczu?

2. Fiszbiny
No moje ulubione słowo - zaraz obok bukszpanu. Nie wiem czemu ale mi się kojarzy z morzem i rybami i byłem pewien, że to jakaś odmiana ryby. A tu nie. Fiszbiny to druty. Tak, druty, które niekoniecznie robi się z drutu. Wkłada się je w stanik lub kieckę by usztywnić. Na większości filmów kostiumowych gdzie jest jakiś bal XVIII/XIX (?) wieczny kobiety mają kiecki dupne, takie okrągłe niczym rondel. To właśnie te druty - fiszbiny je tak utrzymują. A w stanikach? Wkłada się je w dolną część by podtrzymały piersi gdy te duże i ciężkie. No i są w sukniach ślubnych.

3. Bandeau
Ach, francais. Mój język. Mimo, że trochę w nim mówię to tego przetłumaczyć nie potrafiłem. No tak, opaska. Opaska na biust. Są opaski na głowę i pewnie jakieś inne jeszcze, to musi być też opaska na biust. Bandeau akurat ma bardzo prostą formę i opiera się na prostocie. Zapewne wygodna i ja lubię gdy kobiety na plaży takowe noszą. Właśnie za tą prostotę, bez przepychu. Od bardotki różni się tylko tym, że ta jest bardziej seksowna, pobudzająca (przynajmniej w teorii).

4. Baskinka
Baskinka to też śmieszna sprawa. Kiecka na kiecce. Czasem w stroju dwuczęściowym, czasem w jednoczęściowym. Ale ogólnie cały myk polega na tym, że na kiecce właściwej, jest druga, mniejsza. Tak o. Trochę jak malutkie skrzydełka. Czy to dodaje uroku? Nie wiem... Choć podobno może być koszula/marynarka/cokolwiek u góry kończące się baskinką.

5. Tutu
Czyli po prostu sukienka baletowa. Do baletu. W której się tańczy w balecie. Jaśniej się chyba nie da. Tylko skąd tutu?!?


Tym razem udało mi się was czymś zaskoczyć? Co sądzicie o tych rzeczach? Co jeszcze powinienem opisać? 

No i ostatnia kwestia. Testowo diametralnie zmieniłem kolor bloga, co z resztą da się zauważyć. Jak się podoba?



{ 14 komentarze... read them below or Comment }

  1. Wreszcie nie bolą oczy od czytania Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, też wolę to jasne tło.

      Usuń
  2. Kolor bloga wybija oczy w ciemnym pokoju teraz :) ale jes ok.

    Zaskoczeniem dla mnie nie jest nic, bo nei znam taki słów. Oprócz dwóch. Ajlajner to wiadomo, wystarczy przetłumaczyć, a fiszbiny to (z Wikipedii): "płyty rogowe zwisające z podniebienia w jamie gębowej wieloryba (fiszbinowca), z każdej strony, w liczbie od 150 do 300." SKojarzenie z rybami jak najbardziej trafne. A fiszbinowce to podrząd walenii, więc odmiana ryb, a raczej ssaków w wodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jest: czarno na białym :D
    3-jki nie wiedziałam ._." Kostium jak kostium, acz nie w moim guście(pewnie dlatego nie wiedziałam :D). Nie wiem jak to trzyma i jakoś takie... Niekryjące .///.'
    nawet jak na bieliznę. Bo kostium/stanik to ma być normalny(choćby w miarę) a nie zawiązana szmatka o.o"
    A to mi się takie nie wydaje ani trzymające ani zasłaniające ani sie trzymające za dobrze. I jak dla mnie to optycznie spłaszcza O.o i dziwnie wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  4. Eyeliner - to "po polskiemu" nie będzie kredka, ponieważ, kredka to kredka, a eyeliner - może być w żelu, taki mały pisak, czy farbka :)) Pierwsze słysze "Baskinka" - zawsze na to mówiłam - niedokończona sukienka.. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No jeżeli eyeliner to nie jest kredka do oczu, to wygląda na to że z dzisiejszych pojęć nie znałem żadnego :D Chociaż nie, o fiszbinach słyszałem, ale jakoś ciągle zapominam czy to te druty czy coś innego ;)
    Trzy pozostałe pojęcia pierwszy raz słyszę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. O baskince też się niedawno dowiedziałam, resztę znam. Do słownika proponuję jeszcze bralet bo sama do niedawna nie wiedziałam co to jest i faceci, których znam nie wiedzą co to.
    Wygląd bloga hmmm wolałam tamten.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tutu mnie zaskoczyło:) wygląd wcześniejszy mi bardziej odpowiadał.Żyrafka

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor dużo przyjemniejszy ale chcę sprostować kilka rzeczy;)
    Eyeliner może występować w formie 'pisaka', kremu w słoiczku nakładanego specjalnym pędzelkiem albo kredki do oczu. Jest w ogóle słowo fiszbiny w liczbie pojedynczej? Są w większości staników i we wszystkich gorsetach bez względu na to, czy posiadaczka ma obfity biust. Pozwalają one na całodniowe utrzymywanie go w górze. Bandeau jest za to dla kobiet z malutkim biustem, które mogą go używać zamiast stanika żeby było im wygodniej. Lub do mocno wyciętych koszulek. Baskinka to jak najbardziej słowo na czasie - ale nie jest to 'sukienka na sukience' tylko obfita falbana. Może występować na sukience, na spódnicy, być dolną częścią bluzki lub można ją założyć osobno w formie pasa na talię. To ma być takie dodatkowe podkreślenie talii. A tutu chociaż pierwotnie była przeznaczona tylko do baletu jest po prostu spódnicą wykonaną z tiulu i w aktualnych czasach każda dziewczyna może ją nosić kiedy chce;P nawet ja mam jedną w swojej szafie

    wyjaśnione nieźle - jak facet dla faceta, to chyba powinno w zupełności wystarczyć;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jako wizażystka zgadzam się z poprzednikami, eyeliner to eyeliner, a kredka to kredka ;) Eyeliner może być w pisaku, w płynie, w żelu lub w kamieniu. Najczęściej spotykany jest w takich podłużnych, odkręcanych opakowaniach z cieniutkim pędzelkiem w zakrętce. Chociaż ja najbardziej lubię eyeliner w kamieniu, rozcieńczany z wodą lub utrwalaczem do kresek ;)
    Jako stylistka muszę zaprzeczyć z całą stanowczością: fiszbiny nie są używane do sukni kostiumowych! Przynajmniej nie w ten sposób, który opisujesz. To rusztowanie nazywa się KRYNOLINA ;) i zaczęło być używane dużo wcześniej niż w XVIII/XIX w. Krynolina zaczęła być "modna' w baroku, czyli XVIw., kiedy kobieta miała być krągła, z małym biustem, za to z okrągłymi biodrami. Więc zaczęto sobie te biodra w ten sposób wizualnie poszerzać. Wtedy krynolina była wykonywana z wikliny lub kości wieloryba. W czasie Rokoko używano najczęściej aż dwóch krynolin, po prawej i po lewej stronie, tak by kobieta wydawała się obfita w szerz w biodrach (nawet do 2 metrów), ale gdy się spojrzało z boku, miała być jak najbardziej wąska, płaska w talii. W XIX w. krynolina wraca pod różnymi postaciami, jest już produkowana ze stali, a w połowie XIX w. krynolina ma być instalowana tylko z tyłu, żeby tworzyć wypychany "kuperek", bardzo wtedy modny ;) Jeśli chodzi o fiszbiny w sukniach, to jak najbardziej się je stosuje, żeby wytaliować suknię czyli tworzy się taki wszyty w suknię gorset ;)

    Ogólnie jestem pod wielkim wrażeniem :) mało który mężczyzna orientuje się w takich nazwach. Poza tym myślę, że słownik się przyda nie tylko facetom ;)
    Śledzę z zapartym tchem kolejne wpisy do Słownika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz moi czytelnicy i ja wiemy, że jak potrzebują danych historycznych czy też technicznych dotyczących poszczególnych części garderoby to zgłaszać się do Ciebie! Merci! ;)

      Usuń
  10. Bądź kochany i wytłumacz jeszcze po waszemu różnicę między sukienką a spódnicą, bo każda kobieta to wie, a każdy facet ma moment paniki w oczach, gdy go o to zapytać. Jak Ty im tego nie wytłumaczysz, to już chyba nikt nie potrafi.

    A słowo, które zagina 90 % mężczyzn (i co lepsze - jeszcze skuteczniej zagina pokazanie im zdjęcia tego urządzenia!), to zalotka :)

    PS. Bardzo przyjemny blog, wpadłam przypadkiem i... zostałam :)
    Jascoolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zalotka już była ;)
      Zostań i nie odchodź :)

      Usuń
  11. Hahhaha, nie znałam nic z tego, oprócz eyelinera. A eyeliner to nie kredka, bo kredka to zupełnie co innego. Kredka ma grafit, a eyeliner ma "tusz" czy co to tam jest.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -