Autor : Danielski 3 grudnia 2013

Szast prast, a tu minął rok istnienia Czasem widziane. Niby krótko, niby długo. Jak ten rok blogowo wyglądał? Garść statystyk, ciekawostek. Jeśli kogoś to zainteresuje, to zapraszam do lektury.

Napisałem małe podsumowanie na miesiąc bloga - czyli z początku stycznia. Stare odchodzi, nowe zostaje - możecie sobie przypomnieć. Dzięki temu będę mógł co nieco porównać.

Czy rok w sieci to dużo? Sądzę, że to dość spory czas. Tym bardziej jak 95% blogów posiada tylko jeden wpis.
Czy mam jakieś sukcesy? Trudno powiedzieć, ja sam mam sobie wiele do zarzucenia. Ale po kolei, najpierw statystyki:

(wszystkie dane są z momentu pisania tej notki)

Łączna liczba wyświetleń: według Bloggera: 154 000, według Google Analytics*: 126 000
Unikalni użytkownicy: Google Analytics*: 40 000
Liczba komentarzy: 1 636
Liczba wpisów: 139
Obserwatorzy G+: 98
Fani Facebook: 289
Fani Twitter:
*GA nie liczy danych z grudnia - nie miałem jeszcze zainstalowanych statystyk, jak i z października - jakaś awaria po zainstalowaniu nowego szablonu


TOP 5 najczęściej czytanych wpisów: 

5. Jak spać z kobietą? ---> 2 100

TOP 5 najczęściej komentowanych:

2. 10 największych błędów kobiet w łóżku ---> 52

TOP 5 Facebook - najwięcej lajków*:

1. Co łaska - czyli pazerność kościoła ---> 46
2. Soundtrack Blogerów ---> 35
3. Soundtrack Blogerów - podsumowanie ---> 32
* wiele wpisów straciło wszystkie lajki - trudno powiedzieć czemu - Facebook chyba zawsze tak miał, nie jestem jedyny z tego co wiem.

TOP 3 witryny odsyłające (bez Googli i Facebooka):

1. demotywatory.pl
2. wizaz.pl
3. sexforum.pl


Podsumowanie, refleksje, wnioski

Przede wszystkim jestem na siebie zły. Miałem zdecydowanie za długie przestoje. Od maja do września, w 5 miesięcy, a więc 150 dni powstało zaledwie - 19 wpisów. Nie mogę się tłumaczyć tym, że w wakacje pracowałem, że łącznie miesiąc w serwisie był mój komputer. Nie powinienem mieć takiej przerwy. Powinienem pisać i pisać - choćby i słabe wpisy, ale pisać.
Ale wtedy też był kryzys. Czy jest sens dalej pisać i tworzyć? Czy ja coś wam przekazuję? Czy ktokolwiek zatęskni?
Doszedłem do wniosku - póki jest chociaż jedna osoba zainteresowana tym, co chcę przekazać - będę pisał. Póki mam o czym - będę pisał. Póki mam komputer - będę pisał. Póki lubię - będę pisał.

Nie ma co się oszukiwać. Wielkim (w znaczeniu zasięgu) blogerem (jeszcze) nie jestem. Poczytności i fanów niczym Kominek też nie mam. Ale naprawdę lubię swoje wpisy. Są wpisy, które dla mnie są prawdziwą perłą. Są wpisy, które bardzo mi się podobają.

Ale niestety - mam wrażenie, że utknąłem w słoiku, którego nie mogę odkręcić, brakuje przełomu. Ciągle wierzę, że ten nadejdzie. Może za tydzień, może za rok. Ale nadejdzie.
 
Czy czeka mnie sukces? To zależy jak kto definiuje sukces. Dla mnie sukcesem jest to, że potrafię być wytrwały i pomimo braku spektakularnych zwycięstw - nie odnoszę porażek.

Chcecie mnie jeszcze?


Na koniec mam do was pytania otwarte. Czego więcej/mniej chcielibyście na blogu czy fanpage? Czego brakuje? Czego za dużo? Czego w ogóle nie ma, a być powinno? A może - o czym chcecie poczytać?



{ 2 komentarze... read them below or Comment }

  1. "Choćby i słabe wpisy"? Osobiście wolę rzadziej, lecz "coś"^^
    Osobiście ci nie doradzę, lecz życzę przełomu i dalszej wytrwałości :3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś jest z tymi lodami, bo u mnie się to podobnie rozkłada... ciekawe czemu :P wszystkiego czekoladowego :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -