Autor : Danielski 22 lutego 2014


Kłamstwa są naszym nieodłącznym elementem życia. Niektóre po prostu przychodzą naturalnie, tak, jakby były prawdą, niewielką szkodą. Kłamstwa zarówno łykamy, jak i sami zarzucamy nimi innych. To jakie kłamstwa są według mnie najpopularniejsze? 

Wiecie co jest najlepsze w tych kłamstwach? To, że wręcz ich czasem oczekujemy. Wręcz pragniemy by padło, byśmy mieli czyste sumienie, że zapytaliśmy, że dostaliśmy odpowiedź. 

Poza tym - lubimy je. 


Już wstaję.

Czy to za czasów pomieszkiwania z rodzicami, czy samemu sobie, czy komukolwiek innemu - prawie każdy choć raz tak skłamał. A "już" potrafi trwać i godziny.


Nie, nie mam jak panu rozmienić.

Chciałeś pewnie nie raz rozmienić pięć dyszek, a pani powiedziała, że nie ma? Odchodzisz zrezygnowany pewien, że pani okłamała, ale nic nie zrobisz. W 98% jest to kłamstwo. Po prostu niektórzy nie chcą rozmieniać, bo sami potrzebują wydać. Ale nie powiedzą: "mam rozmienić, ale nie zrobię tego". No, jak już to bardzo rzadko.


Będę za pięć minut.

Powiedział zakładając skarpetki. Ile razy wam się zdarzyło spóźnić, a przez telefon tłumaczyć, że już wyszliście? Albo, że jesteście w zupełnie innym miejscu niż mówicie?
A najlepsze co odpowiada pytający - "już idzie" - pełen wiary, że tak jest.


Ta szyneczka jest bardzo dobra.

No okej, może to nie jest kłamstwo sensu stricte, ale sugestia usłyszenia tego co chcemy. Obojętnie o jaką szyneczkę, kiełbaskę zapytamy zawsze usłyszymy, że jest dobra. I trudno tu mieć winę do ekspedientki - chce sprzedać towar, a nie spodziewasz się chyba, że zapamięta smak 24 rodzajów szynki, 12 rodzajów kiełbas, 9 rodzajów pasztetowych, kabanosów i z 5 rodzajów pasztetów?
Gdy pracowałem na dziale rybnym i pani zapytała dlaczego głowa karpia jest tańsza niż filet z niego (lub odwrotnie), ja kompletnie nie miałem pojęcia. Co powiedziałem? "Wie pani, podczas obróbki wstępnej głowa traci więcej kwasów omega-3, przez co staje się uboższa w zdrowe składniki i jest tańsza." Nie zrozumiała ani słowa, ale uwierzyła w zaimprowizowane kłamstewko (choć może nie było to kłamstwo?).


Nic się nie stało.

Praktycznie zawsze COŚ się stało. Chyba nie potrzeba większego rozwinięcia.


Wygląd się dla mnie nie liczy.

Serio, nie liczy? Dla każdego, każdej się liczy, w mniejszym, bądź większym stopniu. Zawsze. 


Nic się nie uczyłem.

Jedno z popularniejszych kłamstw na studiach. Najczęściej po takim zdaniu nadciąga licytacja kto mniej przeczytał i mniej poświęcił czasu. Po czym przystępuje się do pisania i osoba, która NIC się nie uczyła dostaje najlepszą ocenę. Zdarzą się wybitne jednostki, ale zawsze?
Najgorzej, że i mnie się zdarzało powtarzać te kłamstwo...


Już więcej nie piję.

Zdanie te słyszałem chyba tysiące razy. I tylko raz się zdarzyło, że osoba ta, faktycznie się tego trzymała i trzyma. Notorycznie powtarzane kłamstwo, najczęściej dzień po ostrej bibie, na kacu. Kogo tu oszukiwać? Choć ja nie pamiętam bym kiedykolwiek tak powiedział. 


Zaraz.

A godzinę później przypominasz sobie, że "zaraz" minęło. No, chyba, że masz taką definicję "zaraz". 


Przeczytałem i akceptuję regulamin.

Niewiele osób jest, które czytają wszystkie regulaminy, a i tak akceptują. Przeczytaliście regulamin Facebooka zanim się zarejestrowaliście? Niewiele lepiej jest z umowami, ale choć trochę lepiej.


Oczywiście są kłamstwa i kłamstewka. Niektóre zupełnie niegroźne, inne humorystyczne, a jeszcze inne - całkowicie niezauważalne.

A jakich kłamstw wy najczęściej używacie? I jakie najczęściej łykacie?



{ 4 komentarze... read them below or Comment }

  1. Natalia Wyszywacz23 lutego 2014 00:13

    Najpopularniejsze to Zaraz i nic się nie stało , dodałabym ,, nic mi nie jest" czy ,,czuję się dobrze" ale sądzę ze to pokrywa się z wspomnianym ,,nic się nie stało"

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nie, nie mam jak panu rozmienić." - serio to jest kłamstwo? Ja tam zwykle jak to słyszałem, to rzeczywiście zerkałem na kasę i nie miał/miała rozmienić. Nie pomyślałem że z tym też się kłamie ;)

    "Nic się nie uczyłem." - ja tak nie kłamałem akurat ;) Zwykle faktycznie mało się uczyłem (ale byłem tym wybitnym, też mi nie wierzyli :D ), ale jeśli się uczyłem nawet mało, to mówiłem, że niewiele ale nie że nic ;)

    W ogóle mam jakąś taką nawet chorą rzekłbym potrzebę mówienia prawdy i kłamstwa baaardzo ciężko mi przechodzą. No ale jak napisałeś ten wpis to faktycznie, zdarzają się nawet mnie niektóre :D np. to "już idę" ;)

    Nie opłaca się też mówić prawdy, gdy ktoś czymś Cię częstuje i pyta jak smakuje - powiesz, że nie smakuje? ;) Z drugiej strony niebezpiecznie jest też za bardzo zachwalać, bo Cię będzie częstował częściej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracując przez pewien czas jako sekretarka stwierdzam, ze moim i pewnie 95% osób na podobnym stanowisku najczęstszym kłamstwem było
    -"Przepraszam, niestety nie mam teraz czas" - jako odpowiedź na prośbę udziału w ankiecie telefonicznej
    lub
    - "Przepraszam, ale szef ma aktualnie spotkanie" - na prośbę o rozmowę z szefem, kiedy było pewnie, że szef ma tego kogoś.. gdzieś.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -