Autor : Danielski 14 lutego 2014


Dzisiaj są Walentynki, choć teoretycznie - dzień jak co dzień. Bądź co bądź, napiszę coś w klimacie. Gdy dwie osoby, płci przeciwnej, się poznają, zaczynają spotykać, kręcić ze sobą, ów okres nazywam Zaczątkami. Zaczątki bywają różne - zapewne każdy związek miał swój oryginalny. Ja jednak opowiem co w nim widzą kobiety, a co faceci.
 
Myślę jednak, że w wielu przypadkach Zaczątki mają pewne wspólne mianowniki, dzięki czemu, ten wpis mógł powstać.
Oczywiście słowa napisane poniżej nie są moim widzimisię, tylko wnioskami po wielu rozmowach z różnymi osobami. Kobietami i facetami.

Kobiety

Zacznę od cytatu byłej już dziewczyny mojego dobrego kumpla: "Gdy zaczęliśmy się spotykać było świetnie! On był taki romantyczny, starał się, widać było, że mu zależało. Naprawdę do rany przyłóż. A gdy już oficjalnie zostaliśmy parą? Jakoś tak spoczął na laurach i miałam wrażenie, że przestał się starać."
I myślę, że nie jest to odosobniona opinia, bo wiele razy słyszałem, że okres Zaczątków, dla kobiet, jest jednym z najlepszych w całym związku. To wówczas, podobno, facet okazuje największe zainteresowanie, najbardziej stara się ją zdobyć, jest najmilej, najprzyjemniej, w ogóle czad.
Oczywiście czasem pojawi się nagły przypływ romantyzmu ze strony faceta, jednak, jak to kobiety twierdzą - sporadycznie i w bardzo krótkim okresie czasu.
A mimo wszystko uważają, że są szczęśliwe.

Faceci

Tu też zacznę od cytatu. Dobrego kumpla, który był z cytowaną wyżej dziewczyną: "Stary, to był dla mnie najgorszy czas. Robiłem wszystko, żeby z nią być, naprawdę się starałem, a z jej strony nie miałem praktycznie żadnego znaku, że idę w dobrą stronę. Ciężko było z tym brakiem wiedzy na czym stoję. Ale gdy już zostaliśmy parą, to dosłownie kamień z serca." 
Przytoczyłem te dwa cytaty, bo najbardziej obrazują to co chcę przekazać. I to również nie jest odosobniona opinia. 
Utrwaliło się w społeczeństwie (nie tylko naszym), że to mężczyzna zabiega, stara się, a kobieta udaje niedostępną, jest trochę w tej grze uwodzenia - bierna. Wielokrotnie na blogu pisałem (KLIK), że bierność nie jest dobrą cechą u kobiet.
Facet nie lubi tego okresu właśnie z tego powodu - daje z siebie wszystko, często nie wiedząc czy ma to w ogóle sens.
Z czasem, gdy już twardo stąpa po ziemi, u boku swojej partnerki, odpuszcza z tymi wszystkimi zalotami, twierdząc "już nie trzeba, skoro ze mną jest" - a to jest błąd. 

Konkluzja

Drogie panie - spróbujcie zrozumieć faceta, że wasza bierność czy mało zauważalne zaangażowanie (pamiętajcie, że facet się nie domyśli) podczas Zaczątków bardzo faceta strofuje i męczy. Czasem wręcz zniechęca. Pomóżcie mu i zwiększcie swoją aktywność. Także już podczas związku. No i nie oczekujcie od faceta romantyzmu i dziubasków 24 godziny na dobę. To trochę... niezdrowe.
Panowie - starać się trzeba - nie tylko podczas Zaczątków. Nie myślcie, że gdy już jesteście parą możecie sobie odpuścić, przestać się starać. Nie poddawajcie się łatwo. A w związku utrwalajcie to, co żeście pokazali i stworzyli podczas Zaczątków.
Oczywiście w zdrowej formie.


Wykluczę na początku insynuacje. Sam byłem w podobnych sytuacjach - gdzie kobieca bierność mnie zniechęcała. Ale nie było tak w przypadku A. Oboje się zaangażowaliśmy w podobnym stopniu, dzięki czemu nasze Zaczątki były bardzo przyjemne i pozytywne. Myślę, że to był jeden z wielu czynników, którym mnie zdobyła.


Zapewne istnieje wiele związków, które miało Zaczątki idealne (w swojej definicji). Ale wiele związków się rozpada przez nieudane Zaczątki, a niektóre potencjalne pary nawet nie mają kiedy się rozpaść gdyż Zaczątki kompletnie odrzuciły.
Lepiej dać sobie szansę i wykazać się. Prawda?

A wy, wspominacie jakieś szczególne Zaczątki?

Pamiętajcie - o Asku i Facebooku!



{ 2 komentarze... read them below or Comment }

  1. Jak popatrzę na moje zaczątki to mogę szczerze przyznać że nieprzetrwanie trwają już prawie 2 lata :) chyba poprostu dobrze na siebie trafiliśmy ale i nie wygłupialiśmy z przesadnym romantyzmem

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam zawsze angażowałam się, gdy widziałam, że ten facet to TEN. Czyli w sumie tylko raz w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -