- Powrót do głównej »
- O kobietach »
- Co mnie kręci, co mnie podnieca
Autor : Danielski
9 marca 2013
Wczoraj było jakieś urojone święto, o którym już nie chcę wiele pisać. Raz wystarczy. Jednak trzeba oddać cześć kobietom.
Kocham kobiety. Kocham wasze ciało, umysł, piękno, urok, czar, osobowość, kobiecość. Kocham to, że dodajecie kolorów każdego dnia, a świat bez was byłby nudny. Kocham to, że każda z was jest inna, pomimo wielu tych samych cech. Kocham też to co jest niekochane - przez was. Pomimo waszej pewności, że to defekty, które należy zakrywać - kocham każdy ten detal. A co konkretnie?
Kocham kobiety. Kocham wasze ciało, umysł, piękno, urok, czar, osobowość, kobiecość. Kocham to, że dodajecie kolorów każdego dnia, a świat bez was byłby nudny. Kocham to, że każda z was jest inna, pomimo wielu tych samych cech. Kocham też to co jest niekochane - przez was. Pomimo waszej pewności, że to defekty, które należy zakrywać - kocham każdy ten detal. A co konkretnie?
Pisałem już o waszych niedoskonałościach. O tym, że nie potraficie pojąć dlaczego facet lubi to, czego wy nienawidzicie w swoich ciałach. Tym razem napiszę indywidualnie o swoich prywatnych preferencjach.
Tym razem jednak to nie będą urojone niedoskonałości. Tym razem wspomnę o tym, co jest (praktycznie) powszechnie uważane za kobiecy defekt lub za element brzydoty. A mnie szalenie kręci i się podoba.
I nie rozumiem kobiet, jak i facetów, którzy twierdzą inaczej. No, ale to uroki faktu, że każdy ma swój gust.
1. Kobiety w okularach
Okularnice, denka od butelek i inne. Kto się w podstawówce nie śmiał z dziewczyn w okularach? Podejrzewam, że nawet ja. Zapewne przez to pozostały uraz i nienawiść do okularów. A teraz? Szaleję za kobietami w okularach. To chyba moja największa słabość. Oczywiście okulary przeciwsłoneczne się nie liczą. Jak już wiecie, jestem szalenie inteligentny (i skromny ;), więc podobnych cech poszukuję u kobiet. A okulary kobietom dodają inteligencji. Ponadto - według mnie, spojrzenie zza okularów jest bardzo seksowne. Seksapil aż uderza mnie w krocze. Śmiem twierdzić, że kobieta przeciętnie urodziwa w okularach, bardziej mi się podoba niż kobieta powszechnie uważana za atrakcyjną, a bez okularów. Oczywiście żadnej dyskryminacji, ale słabość do kobiet w okularach zawsze będzie na pierwszym miejscu. Niestety kobiety nie lubią swoich okularów... I nad tym ubolewam. Ale dobrze, że weszła moda na nerdy, to jednak trochę kobiet w okularach można spotkać. Apel: Panie, noście okulary!!
2. Piegi
Już niedługo wiosna, ciepełko, słoneczko, opalanie. Kobiety mające piegi będą płakały, że te znowu się pojawią ze zdwojoną siłą. A mi na tą myśl płonie serce. Tu podejrzewam również został uraz z podstawówki (ach, gdybym wiedział jak bardzo to wpłynie na kobiety, to złego słowa bym w dzieciństwie nie powiedział). Kolejna rzecz, która jest znienawidzona przez kobiety, a jest moją słabością. Kobiety w piegach. Może ich być nawet tysiąc (piegów, nie kobiet - choć kobiet też). I nie uważam by odbierały uroku, kobiecości. Wręcz przeciwnie - mnie przyciągają niczym góra lodowa Titanica. Podobno czosnek jest afrodyzjakiem - wolę jednak piegi. Kolejny apel - drogie panie - ani się ważcie zakrywać w jakikolwiek sposób swoje piegi - bądźcie z nich dumne, chwalcie się! A jeszcze jak do tego macie rude włosy...
3. Małe piersi
Ten wątek pojawił się we wpisie o płytkości kobiet. Dużo pań wówczas pisało o tym jak bardzo ubolewają przez niewielki rozmiar piersi, a nawet, że zostały odrzucone przez ten fakt. Pierwsze primo - facet cię odrzucił z tak błahego powodu? To dobrze, przynajmniej wiesz, że nie był ciebie wart. Drugie primo - czy przez niewielki rozmiar piersi jesteś gorsza? Ani trochę. A przeciwnie, bądź dumna. Może i jestem wyjątkiem (bo wyjątkowy na pewno ;)), ale mnie akurat bardziej kręcą mniejsze piersi niż te duże. Miałem przyjemność obcować z wieloma parami piersi i mam porównanie. Te duże wyglądają tylko dobrze w dekolcie, w ubraniu. A w dotykaniu ich nie ma żadnej przyjemności. Zdecydowanie wolę mniejsze piersi, które są bardziej radosne z faktu ich pieszczenia. Drogie panie - naprawdę nie macie się czego wstydzić, wręcz przeciwnie. No chyba, że obwód talii jest większy niż klatki piersiowej.
Punkt bez numerka.
Loki! Wszelkie loki, kręcone, faliste włosy! Kobiety, prostując włosy reaktor w Czarnobylu ma ochotę się obudzić i na nowo wybuchnąć! Nie róbcie tego. Jeśli chodzi o włosy - to nie ma nic piękniejszego niż wszelkiego rodzaju loki, włosy faliste czy kręcone. Czym większy busz, tym lepiej! Apel - nie prostujcie! Ja to bym zakazał używania prostownicy.
Reasumując.
Oczywiście możesz posiadać wszystkie cztery walory, a być kobietą kompletnie do bani (choć to pewnie niemożliwe). Możesz nie posiadać żadnego waloru z wyżej wymienionych, a będę cię wznosił na piedestał. Wszystko to kwestia indywidualna. Jednak każdy ma słabości. Dla ogromnej części kobiet są to czyste buty, duże, zadbane dłonie i oczy. Dla mnie okulary, piegi i małe piersi.
No i tyłek, ale to osobna kwestia.
Aczkolwiek, droga Czytelniczko - jeżeli posiadasz wszystkie cztery powyższe walory - pisz!
A co dla Ciebie jest słabością u osobnika płci przeciwnej? Podziel się w komentarzu!
Tweet
Fetysz z panią w biurze w okularach? :D Tak, to pierwsza głupia myśl jaka przyszła mi do głowy w trakcie czytania. Ah, głupi, głupi umysł...
OdpowiedzUsuńPiegi są słodkie... Przy/na nosku. Lecz przyznam, że choć nie rozumiem czemu niektóre moje koleżanki na nie narzekają sama nie chciałabym ich mieć.
Co do włosów: Mój drogi, proszę, odwiedź jakieś gimnazjum, pokaż jaki jesteś wyjątkowy i wygłoś zdanie o lokach. Następnego dnia przyjdź. Zobaczysz o wiele więcej pokręconych/pofalowanych główek, bo prostowanie zaczyna się w tym wieku i jest wręcz plagą :3.
A co do słabości do płci przeciwnej... Włosy! *O* Nie, nie muszą być długie w stylu metala czy punka, ale... proszę nie na zapałkę, proszę! Z golarką won! Chyba jak nic lubię odrobinę dłuższe włosy u panów... Miękkie, blond czy ciemniejsze, ale żeby było w co włożyć palce, przeczesać...
Co do loków w gimnazjum... cóż, jestem w liceum, więc to niedaleko, i obserwuję inną rzecz- większość koleżanek mających kręcone włosy prostuje je, ale z drugiej strony koleżanki z prostymi włosami.... ubolewają i inwestują w lokówkę! serio, gdyby zrobić doświadczenie gdzie próbą badawczą byłaby moja szkoła z całą pewnością wyszłoby, ze 90% dziewczyn z prostymi/kręconymi włosami chciałoby mieć kręcone/proste. ;) ciekawy fenomen.
UsuńTak mnie naszło - każda kobieta (które znam) posiadająca naturalne kręcone włosy chciała by mieć proste, a ta która ma proste chciała by kręcone .. nie dogodzisz.. :D
OdpowiedzUsuńPragniemy tego czego nie posiadamy :3
UsuńNie prawda. Ja mam kręcone i je uwielbiam :)
UsuńO piegach też słyszałam :)
OdpowiedzUsuńnapisz coś o tyłkach ;)
OdpowiedzUsuńNo to ja z tego wszystkiego tylko okularów nie noszę ;-)
OdpowiedzUsuń1. Ja tez lubie ale normalne, te "nerdy" to dla mnie brzydota.
OdpowiedzUsuń2. Ja osobiscie nie lubie.
3. Oj tez tak mam ;)
4. Zgadzam sie calkowicie.
dobra, nie było mnie sto lat, więc teraz będę komentować hurtowo, a bieżący wpis na końcu:
OdpowiedzUsuńtajemnica kobiecej torebki - pisałam kiedyś o tym na swoim starym blogu. wysypałam sobie wszystko z torebki na łóżko i okazało się, że poza tym, co tam wymieniłeś, czyli co logiczne - portfel, kosmetyki itd., miałam tam jeszcze: strój i buty na wf, dwa aparaty, cztery obiektywy, dwie ładowarki do baterii od aparatu, podręcznik od angielskiego, kalendarz i masę innych rzeczy. ostatnio staram się ograniczać, ale i tak, jak proszę tatę albo współlokatora, żeby podał mi coś z torebki, to wolą - podobnie jak Ty - przynieść całą. :D
słownik - capri? dla mnie to zawsze były i będą rybaczki. zresztą już chyba - nie, żebym jakoś specjalnie się na modzie znała - niemodne. ;) a co do szarawarów, to osobiście znam więcej mężczyzn, którzy je noszą, niż kobiet.
top 9 - 8/9 owszem, ale z przyprowadzaniem kobiety/faceta się nie zgadzam. wiedziałeś na co się piszesz, wybierając mieszkanie z kimś w jednym pokoju, a mnie samej nie uśmiechałoby się latanie po znajomych w poszukiwaniu noclegu, bo kumplowi z pokoju zachciało się poruchać. nie moja sprawa.
wpis bieżący - nie mam wady wzroku, piegów, włosy mam chujowe, a cycki nie mnie oceniać, więc... więc mam pytanie - czy pierwsze zdjęcie wybrałeś celowo? bo wiesz... kibicujesz Manchesterowi. a laska ma koszulkę RA. nie ma opcji, żebyś był aż tak idealny. ;)
Spełniam prośbę z końca wpisu i piszę: spełniam wszystko (no, lekko naciągając, bo włosy to ciężko określić jakie są, najłatwiej powiedzieć,że naturalnie proste-czyt. zależy jak się ułożą-raz bardziej pofalowane,drugi raz mniej. Natomiast piegi to niestety tylko latem) i fajna dziewczyna ze mnie :D
OdpowiedzUsuńCo do moich słabości u mężczyzny, to musi mieć ładne dłonie i nie może być za piękny dla świata. Typ ciekawej i intrygującej urody (oraz charakteru), chociaż na 'modela' też chętnie spojrzę i nie pogardzę :)
Gdybyś się jeszcze podpisała lub dała namiary! :D
UsuńJa to w ogóle uważam, że człowiek w okularach w 99% wygląda co najmniej tak samo dobrze jak bez, a często jeszcze lepiej :) Też kiedyś miałem awersję do okularów, ale mi przeszło. Tak naprawdę tylko bardzo niewielu ludzi wygląda w okularach gorzej niż bez.
OdpowiedzUsuńCo ja lubię... nie wiem, musiałbym dłużej pomyśleć ;) Ale te wszystkie rzeczy, któe wymieniłeś są ok :)
No może się zastanowię nad okularami... Nie noszę ich (a powinnam) bo mam wrażenie że wyglądam w nich jak zapuszczona szara mysz.
OdpowiedzUsuńU osobnika płci przeciwnej-słabością moją są ręce-silne, zadbane, umiejące czarować:)i blizny.. uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńNie jestem w Twoim typie. Jak mi przykro ;P Chociaż w sumie... to nieszczególnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe to sformułowanie ze duże piersi dobrze wyglądają tylko w staniku, jednak nie zgodzę się. Widziałem ładne duże. Niestety moje kobiety przeważnie mają małe, ale i takie da się lubić :D
OdpowiedzUsuń