- Powrót do głównej »
- Lifestyle , Między ludźmi , Toplisty »
- 11 powodów dlaczego warto nie mieć założonych słuchawek
Autor : Danielski
8 lipca 2013
Prawie każdy powie - muzyka to moje życie, bez muzyki nie potrafiłbym wytrzymać. Muszę słuchać bo usycham gdy nic nie leci.
Ja, jakieś 2 lata temu - zgubiłem swoje słuchawki do telefonu. Od tamtego czasu nie posiadam takowych. I wcale mi to nie przeszkadza, mimo, że uwielbiam słuchać swoich ulubionych kawałków. Wtedy gdy jestem sam dla siebie.
Tekst pisany z przymrużeniem oka, więc tak go również czytać.
Tak jak już wspomniałem - muzyka jest genialna i nikomu jej nie odbieram. Jednak jest kilka powodów dla których warto zdjąć słuchawki i rozejrzeć się dookoła.
1. Nie zginiesz
Kto wie - muzyka tak cię wciągnie, że nie skupisz się na tym by przyjrzeć się na pasach czy coś jedzie? Albo przez muzykę nie usłyszysz jak jakiś idiota wariuje. Kto wie, może zdjęcie słuchawek by ci uratowało życie?
2. Nie poznasz - jak i nie dajesz się poznać
Pamiętacie o dziewczynie z pociągu? Gdyby nie zdjęła słuchawek nie poznałbym jej. Kto wie czy obok was - w pociągach, autobusach, na przystanku nie siedział ktoś kogo nie poznaliście tylko i wyłącznie przez to, że mieliście słuchawki na uszach. A mógł być wasz.
3. Przestaniesz być tzw. "autobusowym DJem"
To mnie zawsze rozśmiesza. Kolejka w Tesco, jakiś park, autobus, nie daj boże - przedział w pociągu - i ktoś głośno słucha muzykę ze słuchawek. Tak głośno, że jego ślimak w uchu się wyprostował. Nie, to nie jest fajne, nie mam ochoty słuchać twojej muzyki.
4. Zyskasz dźwięki otoczenia
Śpiew ptaków, rozmowy ludzi, czasem jakże trafne myśli, śmiechy, wołania o pomoc, życie.
5. Możesz czytać książkę
Wiem, niektórzy potrafią i czytać i słuchać, a nawet się uczyć. Może jestem dziwny, ale ja nie potrafię tak.
6. Zaczniesz inaczej dostrzegać rzeczywistość
Ludzi dookoła, budynki, drzewa, nawet pęknięcia w chodniku. Będziesz bardziej czuły czy wrażliwy na bodźce zewnętrzne - nie tylko zamknięty w słuchawkach. Kto wie, może niedowidząca staruszka poprosi cię o pomoc w dostaniu się do przychodni?
7. Przestaniesz być śmieszny
... z tymi słuchawkami, gdzie jedna jest większa od twojej głowy. Serio, to przyciąga uwagę tylko dlatego, że wygląda śmiesznie. Choć zapewne jakość dźwięku świetna. I pewnie drogie.
8. Przestaniesz się irytować na słuchawki
Szczególnie gdy się w czarodziejski sposób poplątają w kieszeni czy torebce.
9. Będziesz mógł słuchać jak śpiewasz
Gdy śpiewasz w słuchawkach nie słyszysz tego. A tak można porobić z siebie pozytywnego pajaca na trzeźwo. Ja to lubię.
10. Usłyszysz gdy ktoś cię woła z daleka
I nie będzie musiał za tobą biec, gdy wypadnie ci szalik, portfel, szminka.
11. Będziesz kulturalny podczas rozmowy z kimś
Mało co tak wkurwia gdy rozmawiasz z kimś a on ma słuchawki na uszach/uchu i nie jest zbyt aktywny w tej rozmowie.
Przykładowe plusy pozbycia się słuchawek z uszu w miejscach publicznych.
Przypomnę raz jeszcze - bardzo lubię muzykę. Jednakże muzyka ogranicza gdy słucha się jej na co dzień w miejscach publicznych. Ogranicza, sprawia, że stajemy się szarą masą, egoistyczni, bez patrzenia na drugiego człowieka. To jest największa wada słuchania muzyki w słuchawkach.
Mój dobry kumpel ze szkoły średniej mi kiedyś powiedział:
"Stary, nie rób tego co ja. Całe technikum i jeszcze rok po - non stop wszędzie chodziłem ze słuchawkami w uszach. Teraz już ich nie założę, tym bardziej gdy widzę jak wiele straciłem i jak życie stało się piękne".
Czekam na wasze zażalenia i skargi.
Tweet
Pierwszy raz tu zaglądam, ale od razu coś skomentuję, mianowicie (najpierw) pkt 6: nadwrażliwość na bodźce jest męką. Słuchawki, odejmując przynajmniej część tego ataku, to błogosławieństwo (A i tak zwijam się prawie w kulkę, jak przejeżdża obok karetka z włączoną syreną :/) Także mi słuchawki pozwalają odizolować choć część bodźców, dzięki czemu dostrzegę wjeżdzający na pasy samochód czy świrującego rowerzystę, ergo- pozwalają mi przeżyć w mieście :)
OdpowiedzUsuńPkt.5: No proszę. A myślałam, że to powszechna umiejętność ;D
Pkt.2- nie każdy chce się zaraz socjalizować z każdym rpzechodniem/współpodróżnym, etc. :) Wręcz słuchawki to ratunek przed niechcianym zagajaniem przez obcych.
Pozdrawiam - a gra mi cisza ;)
Jak zdejmiesz słuchawki to twój słuch ci podziękuje. Naprawdę. Ustaw sobie w domowym zaciszu głośność na jakieś słuchasz, gdy jesteś w miejscu publicznym. Różnica jest spora.
OdpowiedzUsuńChoć przyznam, że już lepiej w słuchawkach niż... idziesz, idzie ktoś obcy i trzyma w ręku telefon, a telefon gra. Mam ochotę podejść, daj parę złoty i powiedzieć, że na słuchawki skoro osoby nie stać. Albo siedzi grupka, gadają i też coś gra... I pół autobusu musi słuchać utworów, które nie raz są średnio kulturalne.
P.s. Mógłbyś usunąć tą/ę cholerna weryfikację? ;__;"
Niestety, nie mogę jej usunąć.
UsuńMiałem ataki spamerów, dziesiątki komentarzy ze spamem. Może z czasem usunę, póki co zostaje.
1. Dlatego na mieście noszę ZAWSZE tylko jedną słuchawkę :P
OdpowiedzUsuńA ogólnie... pół dnia umieram z nudów (w pracy), męczy mnie cisza, także na pewno nie wyjdę z domu bez słuchawek póki co ;) no chyba że do samochodu... a w nim włączę odtwarzacz :P
Ciekawie się czyta, acz ni to mnie ziąbi, ni parzy, bo nie mam słuchawek :P
OdpowiedzUsuńSłuchawki pozwalają mi każdego dnia nikogo nie zabić. Te wszystkie rzeczy, które opisałeś w jedenastu punktach, a które przechodzą mi koło nosa, to dla mnie niewielka cena za brak kartoteki... :D
OdpowiedzUsuńMi się dziwnie chodzi z słuchawkami po ulicach :D
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że jestem słuchowcem i głownie tym zmysłem poznaję świat. Ze słuchawkami czuję się jak bez ręki jeśli chodzi o przemieszczanie się.
Powinien być 12 powód czyli lepszy słuch. Zwłaszcza słuchawki douszne potrafią nam bardzo uszkodzić ten zmysł.
ha zdjęcie MISZCZ :D
OdpowiedzUsuńMam coś odnośnie ostatniego punktu. Mam znajomą, która słucha muzyki NON STOP. Dosłownie. Zawsze przynajmniej jedna słuchawka w uchu i to w takim negatywnym znaczeniu bo nawet jak z kimś rozmawia to słucha i dodatku śpiewa, także ma się wrażenie, że w ogóle nie słucha. No i właśnie dlatego raczej się już nie spotykamy :)
OdpowiedzUsuńnie zgadzam się z większością, jak przystało na kogoś, kto muzyki słucha 20h na dobę (te 4 zostawiam na zajęcia na uczelni, na których słuchać się nie da), ale co do pierwszego punktu, to i bez przymrużenia oka się zgadza. sama kiedyś prawie władowałam się pod tramwaj. :D
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, lubię posłuchać muzyki i często to robię, najczęściej w autobusie, zaszywając się gdzieś w kącie. Ale w pociągach, tramwajach czy metrze, już w ogóle jeśli chodzi o łażenie po mieście zawsze je wyjmuję, nie chcę być całkowicie odizolowana od świata, właśnie dlatego, że wtedy mnóstwo świetnych chwil umyka, a ja niezmiernie lubię je łapać i czerpać z innych maksymalnie. :)
OdpowiedzUsuńChodzić bez słuchawek to mogę na wsi, w mieście przynajmniej częściowo ograniczają mi szum miejski. Oczywiście rozmowa w słuchawkach na uszach jest niekulturalna, jedynie jeśli sama chodzę to noszę słuchawki, a i też nie zawsze pamiętam je zabrać.
OdpowiedzUsuńSPAM ! :P
OdpowiedzUsuńKurcze, u mnie jest to trudne jak mam słuchawki nauszne.
OdpowiedzUsuńMam w telefonie muzykę ustawioną na ''3'',a i tak wszyscy wszystko słyszą .
jaki tu sens? ; D
Nie wiem czy wiesz, ale niektórzy ludzie kupują słuchawki gdzie indziej niż w Biedronce.
UsuńPolecam kupić coś lepszego, bo muzyka to ma być przyjemność i powinieneś móc jej słuchać tak głośno jak potrafisz:)
Jakiś czas temu doszedłem do identycznych wniosków :) Słuchawki przydają mi się teraz tylko do biegania po lesie gdzie de facto nic mnie nie zabije, jednak motywacyjna muzyka czyni cuda ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny wpis, sympatycznie sie czyta, pozdrawiam i zapraszam do mnie, obserwuje moze i Ty również zaobserwujesz?! :)
OdpowiedzUsuń