Autor : Danielski 30 sierpnia 2013



Blisko dwa miesiące bez wpisu na Czasem widziane. Czuliście się równie pusto jak ja? Czas nadrobić. Mimo wszystko, przez te 2 miesiące nie próżnowałem i sporo myślałem. A także obserwowałem. Dzisiaj kieruję te kilka słów do rodziców oraz przyszłych rodziców. 

Znaczna część rodziców po przeczytaniu mojego tekstu stwierdzi: nie ucz ojca dzieci robić - i to w dosłownym tych słów znaczeniu. Owszem, nie mam dzieci. Co nie oznacza, że jestem ślepy. 

Jak wiecie - w wakacje dorabiam/dorabiałem jako opiekun na koloniach czy obozach. Aktualne wakacje to był 5 sezon, łącznie mam za sobą około 18 turnusów. Suma summarum daje to setki dzieci z jakimi miałem do czynienia, czy którymi się opiekowałem w tym krótkim czasie, jaki trwa 1 turnus. Jakie spostrzeżenia?

Zdecydowana większość rodziców swoje dzieci hoduje, nie wychowuje. 

Jaki rodzic, który kocha swoje dziecko i chce je wychować na normalnego faceta/kobietę da 8latkowi 700 zł do wydania na turnus 11-dniowy? 
Jaki rodzic pozwoli by syn w wieku 13 lat miał wypadek na skuterze po pijaku? 
Jaki rodzic hoduje dziecko, które boi się własnego cienia, nie potrafi sikać na stojąco, czy ma problemy z wypróżnianiem w nie swojej toalecie?
Jaki rodzic uczy, że najważniejsze w życiu są pieniądze, że ludzi można kupić? 
Jacy rodzice pozwolą by nastolatkowie nie potrafili kopnąć piłki prosto?
Jaki rodzic traktuje swoje dziecko jak jajko? 
Jaki rodzic nigdy nie przeczytał swojemu dziecku bajki na dobranoc? 
Jak rodzic może pozwolić, że dla dziecka hamburger czy pizza to najlepszy obiad bo "rodziców nigdy nie ma w domu i musimy sobie coś zamawiać"? 
Jaki rodzic pozwoli by dla 15latka normalnym było spędzanie 16h dziennie przy komputerze? 
Jaki ojciec wysyła 8letnią córkę na kolonie 3 miesiące po samobójczej śmierci jej mamy? 
Jaki rodzic powie wychowawcy/kierownikowi do telefonu: "teraz to państwa zmartwienie"? 
Jaki rodzic wychowuje by 10latek mówił 'kurwa' gdy się potknie? 
Jak rodzic wychowuje, że 16latka po trzech dniach obozu ląduje z chłopakiem pod prysznicem?
Jak rodzic wychowuje, że 13latka ubiera się i zachowuje prowokująco, ewidentnie "lubiąca chłopców"?
Jaki rodzic mówi córce przez telefon, że nigdy jej nie kochała?

Taki, który hoduje.

Przykładów mogę mnożyć. I powiem to głośno - najczęściej to nie dzieci są winne swojego zachowania - ale rodzice. Rodzice hodują dziecko niczym jajko w skorupce, które nie daj boże nie może się zachłysnąć wodą, przewrócić się i zetrzeć kolano. 

Hodowanie jest łatwiejsze - rzucić kilka groszy i myślą, że odbębnili swoje. Nic a nic miłości rodzicielskiej, nic a nic przyjaźni rodzicielskiej, rozmów. No chyba, że rzucanie kurwami gdy dzieci obok.

Dzieci, które naprawdę były nieznośne, wulgarne, chamskie, agresywne czy po prostu łamagami życiowymi zawdzięczają to w znacznej większości rodzicom. Nie mogę pojąć jak można sprawić by 14latek uciekał z boiska na meczu siatkówki bo piłka do niego leciała i ten nie wiedział co zrobić. Nie mogę pojąć jak 17latek chciał koniecznie iść do lekarza bo rozdrapał strupa i strużka krwi się pojawiła. Nie mogę pojąć jak rodzice mogli doprowadzić do sytuacji gdzie dwóch braci do siebie się nie odzywa, a gdy już się odezwą to w ciągu 3 minut dochodzi do bójki.

Były też sytuacje z przesadą w drugą stronę - na przykład 11latka, która autentycznie była umięśniona - a miała za sobą trenowanie kilkunastu sportów, m.in. hokej, taniec, gimnastykę, piłkę nożną. A nie wyglądała na specjalnie szczęśliwą.

Nie chcę tu prawić morałów jak wychować dziecko. Nie chcę też dawać lekcji - co robić, czego nie. Chcę tylko powiedzieć - wychowujcie swoje dzieci, poświęćcie im trochę czasu, dajcie im siebie i to co najlepsze. Nauczcie ich, że życie czy świat są kolorowe. O reszcie dowiedzą się sami. Ich skorupka jest wytrzymała, nie musicie jej trzymać na poduszce.

Bądźcie rodzicami, nie hodowcami.



{ 8 komentarze... read them below or Comment }

  1. jestem przerażony obecnymi 10 latkami aż boję się pomyśleć jak będą się zachowywać za 10 lat

    OdpowiedzUsuń
  2. True story. Czasami mam wrażenie, że na bycie rodzicem powinny być jakieś testy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za kilkanaście lat to dopiero będzie u nas źle w kraju jak te dzieciaki dorosną. Fakt, że wychowywanie dziecka nie jest prostą sprawą, rodzice często nie mają dla nich czasu i zbywają ich kasą, byleby czymś zajęło się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja się cieszę, że moi rodzice pod tym względem poświęcali mi dużo uwagi i dali z siebie jak najwięcej :) Wszystko to kwestia właśnie podejścia, moi rodzice założyli, że to w jaki sposób mnie wychowają, czy będę dobrym, silnym psychicznie, opiniotwórczym człowiekiem - będzie w przyszłości świadczyło o nich. To niby takie proste, a gdyby tylko móc to wszystkim rodzicom wbić do głowy świat na prawdę byłby lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Święte słowa! To przerażające! Zgadzam się z Cinkiem, że powinny być testy na bycie rodzicem. :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo, odniosę się tylko do: "Jaki rodzic hoduje dziecko, które boi się własnego cienia, nie potrafi sikać na stojąco, czy ma problemy z wypróżnianiem w nie swojej toalecie?" - uważasz, że to z powodu wychowania przez rodziców? Gotów jestem założyć się, że nie. A zwłaszcza ostatnia kwestia - na pewno nie. To są poważne problemy, ale ich dziecko nie nabawia się w domu - każdy kto "boi się własnego cienia" w domu czuje się najpewniej, a paruresis też z domem ma niewiele wspólnego, bo we własnym domu paruretykom najłatwiej się wypróżnić ;)
    Ale inne punkty to rzeczywiście... powiem nawet że niektóre mnie zszokowały.

    Natomiast jak przeczytałem tytuł o hodowli to pomyślałem sobie, że będziesz pisał o odżywianiu :D bo mnie się np. rzuciło w oczy jak rodzice/rodzina małym dzieciom co rusz coś podsuwa. Od tak siedzą sobie nad np. słodkimi bułkami i jak dziecko kawałek zje i zasmakuje mu np. kruszonka (najsłodsze) to dostanie jeszcze z pięciu bułek samą kruszonkę... i to tak jak laleczka: "no chcesz jeszcze trochę?" półtoraroczniak nic nie powie, tylko zje, no bo słodkie i mu podsuwają. A potem rośnie mały grubasek, a takim w życiu z rówieśnikami jest trudno. Nawet nie musi być mocno grube, ale nie rozumiem, no nie kumam jak można rozpychać tak żołądek dziecka :( Przecież jak się go nie nauczy, to nawet nie będzie miało nawyku jedzenia słodyczy! O ile byłoby nam prościej gdybyśmy takiego nie mieli? Im dłużej dziecko będzie szczupłe i będzie się zdrowo odżywiać tym lepiej. Oczywiście wiecznie tak nie będzie, ale dziecko które na razie jeszcze karmią tylko rodzice, to mogliby no już naprawdę wyrabiać w nim zdrowe nawyki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Święte słowa.
    niestety to co się dzieje w podstawówkach i gimnazjach jest nie do pojęcia dla mnie. Mam siostrę w wieku 12 lat i jestem w szoku jak jej rówieśniczki w klasie mogą być tak bezwzględne ,chamskie i nieuprzejme dla osób starszych zero kultury jakiejkolwiek. są wszędzie tam gdzie jest możliwość zysku dla nich. Przykro mi to mówić ale niestety żyjemy w czasach wychowania przez telewizor i komputer : (

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo być rodzicem to nie prawo i obowiązek, lecz wielki dar. Szkoda, że ludzie tak często o tym zapominają.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -