Autor : Danielski 28 grudnia 2013


Mojej młodości. Młodsi czytelnicy tych czasów mogą nie pamiętać. A był to okres gdzie komputery były luksusem i pewnym symbolem zamożności. Dla dzisiejszego nastolatka komputer to coś normalnego jak sopocka w lodówce. Nie wtedy.

Mam na myśli swój okres gimnazjum. Lata 2001-2004 jeśli dobrze pamiętam. W jeszcze młodszej młodości grało się naturalnie na Pegasusie w Contrę, Micro Machine czy Mario. Albo w Commodore w gry, które nazwy gdzieś utknęły daleko w pamięci i wygrzebać nie potrafię. 

Ale pecety zmieniły wszystko. Pamiętam, że pierwszego kompa na osiedlu miał mój najlepszy, wówczas, kumpel z klasy. U Marcina grałem we wszystkie poniższe gry. Ale wtedy nie spędzało się całego dnia przy kompie. Dawaliśmy sobie godzinę, dwie - i szliśmy na boisko, do kumpli. 
Swój pierwszy komputer dostałem na zakończenie gimnazjum. I dla gier tych również znalazło się miejsce.

Dzisiaj wymagania gier są przeogromne, gry są graficznie zdecydowanie piękniejsze. Ale chyba czegoś im brakuje.
Nigdy nie byłem wielkim graczem w cokolwiek. Jedyną grą jakiej poświęcam jakiś czas - i tak mniejszy niż lata temu - to Football Manager - który mój komputer i tak ledwo ciągnie.
W co więc graliśmy w młodości? 


Tony Hawk's Pro Skater 2

Jeśli była jedynka - nie pamiętam. Ale pamiętam jak dziś - nas trzech - grał z nami jeszcze brat Marcina - i co 2 minuty zmiana, tryb kariery. Kto lepszy trik, kto więcej punktów, kto więcej kasy, kto dalej dojdzie.
Rywalizacja rywalizacją - ale sama gra! Muzyka niesamowita, wciągająca rozgrywka, dużo frajdy i zabawy. Z resztą dzięki tej grze kupiliśmy sobie deskorolki. 
Nowsze wersje już nie były takie dobre. Jak dla mnie THPS 2 - gra kultowa! 
Do dziś ją z resztą mam na komputerze i raz na jakiś czas odpalę na 10 min. Na niej przynajmniej mój sprzęt nie zacina.


Heroes of Might & Magic III 

W to grałem i z Marcinem - w sojuszu lub nie i na studiach, w akademiku, przez sieć. Gra, która mogła i może pochłonąć ogrom czasu. Dodatki typu Armaggedon's Blade, postacie jak Czarne smoki, Minotaury czy nawet Rusałki sprawiały, że gra się nie nudziła, a grywalność była przednia. Poszukiwanie surowców, Graala, artefaktów. Pojedynki z innymi herosami.
Gra rozwija wiele umiejętności - logicznego myślenia, strategii, oceniania potencjalnego ryzyka. 
Pamiętam jeszcze, że Heroes II był dobry. Jednak wersje wyższe już nie podobały się tak mocno.
Do dziś śmiga mi na kompie.


Worms World Party/Worms Armaggedon

Nigdy tych części nie rozróżniałem, dla mnie obie były takie same. Tak samo wyśmienite. Ile czasu spędziło się grając w Robaki? Bez liku. Prowadziło się bitwy między sobą, przekupywało się brata Marcina by razem ze mną był przeciwko niemu, na studiach nawet się w to grało. Jak się zdobyło przekozacką broń - rozwalałeś pół planszy.
A na koniec rozgrywki - statystyki, wybór najlepszego, najgorszego Robaka czy największego nudziarza. Wszystko to budowało niesamowitą atmosferę i tworzyło świetną zabawę. Nowsze wersje, bodajże już tworzone w 3D nie dostarczały tyle frajdy.
Tej gry już niestety nie posiadam.


Quake 3 Arena

Nie znam się ale czy to nie na silniku Quake'a tworzono wiele gier strzelanek? Pamiętam czasy gdy drugi kumpel, który miał kompa założył sobie Internet i grało się sieciowo w "kłeja" Było się najsłabszym nie raz, ale rozpierducha na maksa. Nie było internetu? Grało się z bootami. Ta gra dostarczała po prostu chłopięcej (męskiej?) rozrywki.
Ba, nawet na studiach pół akademika potrafiło ciorać w Quake'a. Dobra gra, bez bajeranckiej grafiki.
Do dziś na kompie jest, choć dawno już nie odświeżana.


Deluxe Ski Jump 2

To jeszcze czasy gimnazjum na informatyce, czasy półkolonii w domu kultury, czasy szkoły średniej. Gra nieśmiertelna. Zawody w nią i zwycięstwo w całym Pucharze sprawiało, że stawałeś się na 10 minut bogiem. Ba, gdy nie miałem Internetu sam lubiłem sobie zrobić Puchar na wszystkie skocznie. Gra, której się nie zapomni. Gdyby tylko działała na Windowsie 7...
Ale - DeeSJoty 3 na Siódemce chodzą - sezon zimowy na akademiku? Kilkanaście małych, na 5-10 skoczni, turniejów, a ludzi nieraz i po 15 do zawodów. Gra, która łączy. I do dziś na kompie działa.


Gdy już miałem pierwszy komputer, to był on całkiem niezły jak na owe czasy, także mogłem zagrać na przykład w pierwszego czy drugiego Medal Of Honor, a także jakieś inne, nowsze gry. Jednak nie bawiły mnie aż tak, by je zapamiętać. Najlepsze gry to są takie, które wspomina się przez coś. Takie, do których masz ochotę wrócić i na nowo będą cię bawić, tak, jakbyś odpalił je po raz pierwszy. Takie są te z powyższej listy. 
Jedyny sentyment z nowszych gier - Championship Manager i jej następca - cała seria Football Manager.

A wy macie jakieś szczególne gry, do których czujecie sentyment?



{ 8 komentarze... read them below or Comment }

  1. Dawno temu zamieściłem post na identyczny temat. Nie było tam takich nowości :)

    Poza Q3 i TH2 w resztę utłukłem się niemiłosiernie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie w te gry grałam i do dzisiaj mam kilka z nich na komputerze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo 15 lat (no, już niedługo 16, w końcu za kilka dni mamy nowy rok) znam każdą z wymienionych i przy każdej spędziłem mnóstwo czasu. :) Aż kusi żeby zagrać, bo swoim wdziękiem biją na głowę aktualne tytuły. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha :D Wszystkie wymienione to moje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja nie lubię takiego pitolenia "Kiedyś gry były lepsze, teraz to już nie to samo". A dupa. Mówią to zazwyczaj ludzie, którzy zatrzymali się w poznawaniu gier, mniej więcej na tym etapie który najlepiej wspominają. A wyznacznikiem jakości nowych gier, są dla nich często niezbyt udane kontynuacje kultowych serii. Należy zwrócić uwagę na to, że przez tak wiele lat powstają nowe marki, które nie raz wgniatają do poziomu mułu wiele starszych produkcji.
    To czym plusują starsze gry - to nostalgia, która potrafi nieźle zaburzyć percepcje.

    THPS 3 i 4 pod względem mechaniki, a nawet pod względem soundtracku były o wiele lepsze aniżeli dwójka. Tak to już bywa. Jednak po czwórce seria zaczęła się kopać.

    Heroesów mamy obecnie 6 części. Uwielbiam czwórkę i przyznaję, że nostalgia góruje moim wyborze. Próbowałem się przekonać do trójki - drewno.

    Jeśli lubisz Quake'a, to polecam Quake Live. Wystarczy się zarejestrować, zassać mały plugin do przeglądarki... i grać za jej pomocą (za darmoche) w udaną przeglądarkową konwersję trójeczki.

    Jeśli twój komputer jest słaby i wymotuje na widok nowości, to polecam cały ruch gier Indie, zazwyczaj mają malutkie wymagania, a grywalność jest nieziemska - Hotline Miami, Legend of Grimrock, FTL, Bastion, Mark of the Ninja. Wymieniłem tytuły które posiadam u siebie na Steamie i które z ręką na sercu polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie się spiąłeś w tej wypowiedzi i nawet nie zadałeś sobie trudu, żeby zrozumieć wpis autora.

      Do mojego w takim razie nawet nie podchodź bo prawdopodobnie nic ci te tytuły nie powiedzą.

      Każdy ma swoją młodość w innym czasie. Sztuką jest potrafić to zrozumieć.

      Usuń
    2. Doskonale to rozumiem. Sam wychowywałem się na podobnych tytułach. Jednak uważam że mówienie "kiedyś gry były lepsze" jest po prostu głupie. Owszem, owe gry były zajebiste, ale w swoim czasie. tak samo jak niektóre, obecne tytuły wgniatają w fotel. Za kilka lat nie będą robiły już takiego wrażenia, ale młodzież która się na nich wychowywała, to własnie te gry będzie wspominać najmilej.

      Usuń
  6. Oj tak! Może nie grałam dużo, ale w Worms graliśmy z bratem i znajomymi, to był szał ;). Moją ulubioną grą było Age of Empires II: The age of kings. Spędziłam przy niej sporo czasu. No i najlepsza z najlepszych. Polska gra z aktorami Reah. Fantastyczna, z logicznymi zagadkami do rozwiązania! http://pl.wikipedia.org/wiki/Reah:_Zmierz_si%C4%99_z_nieznanym
    Polecam!!

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -