Autor : Danielski 3 stycznia 2014


Nastał nowy 2014 rok. Na wielu blogach pojawiły się różne podsumowania roku poprzedniego, plany na przyszły, czy też rozkmina co to będzie. U mnie nie ma takich rzeczy. Bo po co? Za to możecie przeczytać jakie powinno być postanowienie noworoczne.

Bardzo dużo osób wraz z 1 stycznia nowego roku określa swoje postanowienie na rok kolejny. I duża liczba ludzi - polega ze swoim postanowieniem, nie dając rady. Z prostej przyczyny - nasze postanowienia nie mają odpowiednich cech! 

To jakie cechy powinno mieć postanowienie, nie tylko noworoczne?


1. Szczere

Każde postanowienie, noworoczne, z czapy, obietnica dana samemu sobie, powinny być szczere. Jeżeli decydujesz się na jakąś zmianę w życiu, reorganizację życia, czy cokolwiek innego, nawet pozornie błahą sprawę - musisz zadbać, że chcesz to zrobić, bo jesteś ze sobą szczery. Postanawiasz to czy tamto ze względu na to, że dotychczasowy status należy zmienić. I nie jest to twoje widzimisię, ani też zachcianka tylko autentyczna potrzeba zmiany, roszady, dodania nowego elementu.


2. Przemyślane

Podstawowym błędem w określaniu własnych postanowień jest to, że są one całkowicie nieprzemyślane, stwierdzone pod wpływem impulsu, najczęściej po pijaku, pięć po dwunastej, w Nowy Rok. Czasem przynosi to efekt, jednak w zdecydowanej większości - nie.
Zanim cokolwiek postanowisz - zastanów się czy faktycznie jesteś w stanie zrealizować te postanowienie. Pamiętaj, że przed tobą określony czas. Ja zazwyczaj daję sobie pierwsze 2 tygodnie stycznia na określenie swojego postanowienia - po prostu muszę się zastanowić - czego pragnę, czy dam radę to zrealizować, czy będę ze sobą szczery. 


3. Odpowiedzialne

Czyli takie, które ani nie skrzywdzi ciebie, ani osób postronnych. Takie, którego realizacja nie wiążę się z rezygnacją - gdy przyjdzie ktoś do ciebie po pomoc lub zostaniesz postawiony w takiej sytuacji. Nie możesz igrać - chcesz zostać wolontariuszem i pomagać osobom starszym? I nagle rezygnujesz? Ktoś na ciebie liczył, a postanowienie - nie było przemyślane.


4. Realne 

No właśnie - jak wiele postanowień przepada, ponieważ są pozbawione realności. I nie chodzi mi tu o fizyczną niemożliwość - tylko o własne zaangażowanie w jego realizację. Postanawiasz, że w tym roku zobaczysz 5 europejskich stolic? A twoim jedynym działaniem jest otworzenie mapy Europy i stwierdzenie - "kiedyś"? Nie widzę tego. Jeśli już masz postanowienie - zastanów się czy są szanse, okoliczności i możliwości do jego zrealizowania. Bo po co ci postanowienie, którego nie jesteś w stanie zrealizować?


5. Dobrze sformułowane

O właśnie i na końcu chyba najważniejsze. Odpowiednie sformułowanie postanowienia jest kluczem do sukcesu. Jeżeli twoje postanowienie jest szczere, przemyślane, odpowiedzialne i realne - ale źle sformułowane - poniesiesz klęskę. Nie możesz powiedzieć "w nowym roku - schudnę/rzucę palenie". Co to za postanowienie? Jak schudniesz? Ile? Do kiedy? Jakimi sposobami będziesz dążył do tego by schudnąć? Co będzie twoim pierwszym krokiem ku rzuceniu? Określ na przykład: "w nowym roku mam zamiar schudnąć 8 kg. Zacznę od chodzenia raz w tygodniu na siłownię, a gdy przyjdzie wiosna i lato - będę biegać i jeździć na rowerze. To jest mój cel i zrobię to!". Dużo lepiej i realniej to brzmi, prawda? Z tym, że - nie zwlekaj do jutra.


Jeżeli macie już swoje postanowienia - mam nadzieję, że mają te cechy i uda wam się je zrealizować. Większość postanowień to drobne lub większe - marzenia, a spełnianie marzeń sprawia, że życie jest piękne i fascynujące.
Bierzcie się do roboty! 

Ale przedstawię wam pokrótce moją historię postanowień. W tej formie przemyślenia formułuję od 3 lat (ten będzie trzeci).

2012

Zapisanie się jako honorowy dawca szpiku.
Oczywiście wcześniej dużo się nad tym zastanawiałem - czy bym zrezygnował gdyby przyszło co do czego? Jakie są zasady przyjmowania do owej bazy? Na czym to polega? Poczytałem historie ludzi, którzy oddali szpik. Poznałem historię o człowieku, który szpik potrzebował z pierwszej ręki. 
Stwierdziłem - nie może mnie w tej bazie zabraknąć. Jeżeli mogę uratować kogokolwiek - nie zawaham się. I się zapisałem. Jakoś marzec/kwiecień.

2013 

Wyjazd autostopem, gdzieś daleko.
Tu muszę siebie zganić. Planowałem Europę, jednak nie wyszło. Została trasa Opole - Gdańsk i powrót. Poniekąd - 10 godzin i blisko 600 km, niby jest daleko, ale marzyłem o Europie. Biję się w pierś, potrafię przyznać, że nie w pełni jestem zadowolony z realizacji ów marzenia, postanowienia. Zaliczę 50% - tyle postanowienia zrealizowane. A reszta - cóż, przechodzi na ten rok. 

A postanowienie na rok 2014? Burza mózgów moich szarych komórek trwa, także - tydzień, góra dwa i je określę.

A jakie wy macie postanowienia?



{ 2 komentarze... read them below or Comment }

  1. Do ostatecznego określenia celów jeszcze mi daleko. Bez chwili spokoju, kartki i czegoś do pisania nie obędzie się - namacalny dowód postanowienia to coś, co mnie osobiście motywuje do działania. Chyba pora znaleźć w końcu czas, bo ani się obejrzę, a znowu będzie grudzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem nie mam żadnych postanowień... Nigdy nic z nich nie wychodziło. Może za mało się starałam? Może brakło mi silnej woli? Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -