Autor : Danielski 4 lutego 2014

Większość osób w moim otoczeniu, znaczna część internetowiczów, użytkownicy znacznej części portali - jarają się Grą o tron.
Na fanpage'u pytałem czytelników co się tak podoba. I chwali się wszystko - kostiumy, aktorów, smoki, efekty specjalne. Ja, nigdy jednak nie widziałem żadnego odcinka. Dziś to nadrobię. A wy macie okazję przeczytać moją relację na żywo z oglądania pierwszego odcinka.

Jak to bywa z produkcjami HBO - wydana kupa kasy, wielowątkowość, zwroty akcji.

Z produkcji HBO poza OZ i Kompanią  braci nic nie przyciągnęło mnie na dłużej - Sześć stóp pod ziemią, Pacyfik, Prawo ulicy zawiodły mnie. Trochę dla mnie w stylu - chcieli dobrze, ale wyszło słabo. 

Gra o tron była wszędzie. Dosłownie wszędzie. Posty na fejsie po każdym odcinku pojawiały się niczym trądzik na twarzy nastolatka. Być może ta otoczka mnie zniechęciła.

No to co - ocenię muzykę, grę aktorską, samą treść, sensowność i wszystko inne. Na żywo, bez ceregieli. Pierwszy odcinek, pierwszego sezonu przesławnego serialu - Gra o tron. Tutaj, w tym poście.

ZACZYNAMY O 20:00.

NA ŻYWO

19:57
Już odcinek się buforuje, prażynki zostały przygotowane. Czekam jeszcze chwilkę na spóźnialskich.


 00:01:30 
Bohaterowie weszli przez jakąś bramę do jakiejś jaskini, a na jej końcu świat zimy. Jaskinia niczym szafa w Opowieści z Narnii.

00:02:50
Trupowisko! Pełno trupów, rozszarpanych, głowy na hakach! Yeah! Nawet dziewczynka nabita na drzewo (w Polsce by nie przeszło, bo przecież to zakrawa o pedofilię). Nie padło jeszcze ani jedno słowo. 

5-6 minuta 
Pierwsze zaskoczenie. Zazwyczaj gdy kogoś wysyła się, by "poszukał śladów" ten ginie pierwszy. Trupowisko zniknęło, jednak trupy ożyły i zabiły dwie osoby. Na wpół zombie-wilkołaki. Tyle, że z mieczami.

Opening, 7-8:30 
Opening trwa półtorej minuty i raczej nic wielkiego nie pokazuje. Przypomina intro wielu gier strategicznych, które można kupić za parę złotych. Muzyka podczas openingu także dupy nie urywa.

11 min. 18 sek.
Cytat: Winter is coming. Serio, nawet tu?
Swoją drogą - faktycznie, dziesięciolatek nie może być wiecznie chłopcem, weźmy go na wojnę. A jednak tylko ścięcie. Swoją drogą - lepsze to i szybsze niż sądy 24 godzinne.

14:34
 Rocky i Łoś Superktoś?

19 minuta
Jeden z bohaterów ma przegródkę na głowie. Czuję, że to będzie lovelas. Czy lovelasi w każdym filmie/serialu muszą mieć przegródki?

25 minuta
Od 3 minut przyjeżdża jakiś król. Coś dotoczyć się nie może. W międzyczasie mama zabroniła 10latkowi bawić się w parkoura i skakać po murach zamku. Nadopiekuńcza. 
To wszystko trochę przypomina scenerię Ryszarda Lwie Serce czy Robin Hooda.

26 minuta
Wiedziałem! Nastrój niepewności, że niby król zły, po czym - hasełko żarcik. Zawsze w tego typu sytuacjach! No i kolejna zbieżność - królowie, władcy itp - spaśli, brodaci, włochaci.

29:35
Pierwsze cycki! Skąd ja tego karła znam? Hmmm.
Cztery naraz - obrotny ten malec.

Połowa odcinka
Pierwsze wrażenia nawet nawet. Scenerie przypominają średniowiecze, o kostiumy także zadbano. Król poprosił lorda o bycie namiestnikiem, cokolwiek to znaczy. Jednak póki co - nie wiadomo co się dzieje. Jakoś nie umiem złapać wątku. Otoczka ładna, ciekawa, to jednak pół godziny bez specjalnego jebnięcia. Ale były cycki.

33:49
Jeżeli dobrze zrozumiałem - brat rozebrał siostrę i pomacał ją po cycku.

36 minuta
Do mnichów z Shaolin przybyli jacyś Nomadowie w warkoczach, popatrzyli na blond laskę i pojechali. Intrygujące.

40 minuta
Laski lecą na kasę. Ruda chce księcia bo ten jest księciem. Normalnie Disney...

45 minuta
Pięć minut imprezy z okazji przybycia króla i nie zdarzyło się nic ciekawego. Okazało się, że ruda nie krwawi. Bo ma 13 lat.
"Pamiętaj kim jesteś, świat ci tego nie zapomni" - to mi się podoba. Serio.

48 minuta
Blond laska, którą brat macał hajta się z Barbarzyńcem. Weselicho jest chyba u bram Termopil, a impreza pierwsza klasa. Ruchańsko, bijatyki, węże. Ci to potrafią wesele rozkręcić.

54 minuta
Blond laska dostaje od swego świeżo upieczonego męża białego konia. Ten ją bierze na zachód słońca nad morzem, gdzie mieliby skonsumować swój związek. Brzmi jak bajka, romantycznie i w ogóle, prawda? A ta płacze. Kobiety!

58 minuta
A nie mówiłem? Lovelas z przegródką we włosach zaliczył królową.
A dziesięciolatek nie słuchał matki (pani lordowej) i wspinał się po wieżyczce. A, że był wścibski i podglądał panią królową - to lovelas go zrzucił. Puenta.

PODSUMOWANIE

Film sam w sobie zły nie był. Pod względem technicznym. Trochę niewiele się działo, ale to zapewne wprowadzenie. Mało imion padało w ów serialu (bądź mało wyłapałem, nie mam pamięci do imion), co dla mnie było plusem, bo nie lubię być zarzucany i później od razu wszystko pamiętać.
Ogólnie powstał zarys problemu, choć nie do końca jest określone co nastąpi dalej.
Kostiumy świetne, gra aktorska - tu również nie mam zarzutu. Otoczka - zamek średniowiecza jak dla mnie, chociażby nawet jak w komedii Czarny rycerz. Nic specjalnego.
Pierwszy odcinek oceniam na 7/10. Kilka dziwnych rzeczy, o których pisałem, mnie nie do końca przekonało.
Czy obejrzę następne odcinki? Być może, jednak nie rzucę się na nie z zachłannością.

Na tym kończę moją relację. Jestem ciekaw czy były osoby, które wytrzymały od początku do końca.



{ 4 komentarze... read them below or Comment }

  1. Jestem ciekawa wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolina Franieczek4 lutego 2014 21:16

    Ja mogę powiedzieć tyle, że serial, jako serial inny niż większość, ale dupy nie urywa. Za to książkę (wszystkie tomiska miałam przeczytane przed końcem pierwszego sezonu) wciąga się pędzikiem i nawet wielowątkowość nie przeszkadza tak bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Plot twist: lovelas wcale ne jest lovelasem, a krolowa to jego siostra ;) W Grze o Tron najlepszą postacią jest "karzeł". Generalnie czytałam Twoją relację z przymrużeniem oka, każdy lubi to co lubi ;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -