- Powrót do głównej »
- Między ludźmi »
- Moje przygody z nazwiskiem
Autor : Danielski
12 lutego 2014
Nazywam się DANIEL MAZURCZAK. Dla niektórych to zbyt trudne do zapamiętania. Może i moje imię i nazwisko nie jest specjalnie chwytliwe, ale raczej nie powinno się mieć większych problemów z zapamiętaniem czy - co jeszcze łatwiejsze - z przeczytaniem.
Przez moje 26 lat byłem wszystkimi możliwymi połączeniami. Pierwsza sytuacja jaką doskonale pamiętam:
Końcówka gimnazjum, zawody bokserskie. Moje pierwsze zawody - no to wiadomo, że stres. Gliwice. Kończy się walka, po której ja miałem walczyć. Głos spikera:
- W następnej walce wystąpi Daniel Marczak z Kleofasu Katowice.
Po czym widzę trenera jak biegnie do spikera i krzyczy:
- Mazurczak kurwa, Mazurczak.
Pięć minut później, gdy już jestem w ringu:
- W czerwonym narożniku - Daniel Marczak...
I bardzo często moje nazwisko, na wielu listach, pojawiało się przekręcane. Najczęstsze przekręcenia?
Mazur
Mazurczyk
Marczak
Mazurkiewicz
Mazurek
Praktycznie wszystkie odmiany poza prawidłową. Czasem bywało śmiesznie, czego się nie da ukryć. Mazurczak najtrudniejszą i najrzadziej spotykaną formą Mazurów?
Nie inaczej było z imieniem: Dawid, Damian, Darek, czy nawet Adrian.
No i zdarzały się kombosy. Damian Mazurek.
Pamiętam artykuł w Wyborczej na temat naszej grupy impro - w wersji papierowej byłem Mazurkiewicz, a w wersji online - Mazurek.
Myślę, że bardzo wielu z was miało przekręcane nazwiska. Gdy ktoś ma Nowak czy Kowalski to raczej nie spotyka się z tym problemem, ale jeżeli one są chociaż troszkę inne niż te "łatwe czy pospolite" to spotka się z przekręceniem.
I teraz pytanie - nie licząc nazwisk naprawdę trudnych i ciężkich - czy ludzie są aż tak leniwi, pełni ignorancji, że nawet nie chce im się dokładnie przeczytać ów nazwiska i je poprawnie wymówić czy przepisać?
U mnie dodatkowym smaczkiem jest jeszcze nazwa ulicy. Nazwą mojej ulicy jest - imię żeńskie. Nie po żadnej świętej, nie z nazwiskiem, tylko po prostu imię. Nie podam wam jej nazwy (nie chcę tam zlotu fanów ;)), ale niech to będzie na przykład - ul. Dominiki.
I wyobraźcie sobie sytuację gdy komuś dyktuję swój adres, a ta osoba zamiast pisać, czeka aż podam nazwisko. Albo zapisuje D. i czeka na nazwisko. Bądź pyta: "Jakiej Dominiki, zapiszę same nazwisko". A gdy ktoś przepisuje adres z dowodu: "naprawdę pan mieszka na ulicy Dominiki? hehe, śmieszne".
Najbardziej mnie śmieszą reakcje niektórych moich znajomych gdy się dowiadywali - paniczny śmiech i pytanie: "jak można mieszkać na ulicy z po prostu imieniem!?".
To wszystko mnie akurat pozytywnie rozbawia.
A wy macie jakieś przygody z waszymi nazwiskami, imionami?
A wy macie jakieś przygody z waszymi nazwiskami, imionami?
Tweet
U mnie się zawsze dziwili, że w innych dokumentach mam Magda, a nie Magdalena. I często kiedyś padały uwagi "Jak można mieć na imię Magda, przecież nie ma takiego imienia to tylko skrót od Magdaleny". Kilkakrotnie się zdarzyło, że wypisywano mi na nowo jakieś dyplomy itp, bo widniało na nich imię Magdalena... "Myśleliśmy, że się pomyliłaś...".
OdpowiedzUsuńNie powiem, to jest bardzo ciekawe zjawisko. Z mojego nazwiska już nawet zrobili "Franciszek" To już dla mnie fantazja. ;) Nie jestem w stanie uwierzyć, że to nasza percepcja płata takie figle. Bardziej skłaniam się ku temu, że gro ludzi jest wyjątkowo niedbałych. Rzucą tylko okiem na jakiś tekst/napis/nazwisko, pokojarzą kilka liter i sobie dorabiają cuda na kiju.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście bardzo denerwuje, jak ktoś mówi na mnie "Adriana", podczas gdy mam na imię Adrianna. Zdarzało się to w szkole, na szczęście wśród znajomych jestem po prostu Adą :)
OdpowiedzUsuń"I teraz pytanie - nie licząc nazwisk naprawdę trudnych i ciężkich - czy ludzie są aż tak leniwi, pełni ignorancji, że nawet nie chce im się dokładnie przeczytać ów nazwiska i je poprawnie wymówić czy przepisać?" - ja myślę, że w przypadku takich nazwisk jak Twoje, ludzie po prostu rzucają okiem nie czytając dokładnie bo im się wydaje, że to wiedzą ;) i potem wychodzą takie kwiatki.
OdpowiedzUsuńJa na świadectwie w czwartej klasie podstawówki miałam zapisane
OdpowiedzUsuń,,Wymywacz" zamiast ,,Wyszywacz"...
Serio? Kleofas? Toć to sam Ruch Chorzów. MAZUREK, jak mogłeś?! ;)
OdpowiedzUsuńJa to się na CRO Kreacji bujałam jak ogarniałam Muay Thai. Ha!
I, teoretycznie rzecz biorąc - nie jest to Twoje świadectwo. Kiedyś coś czytałem na temat przekręcenia nazwiska na jakimś świadectwie. Przez co nie było dowodu, że ta osoba ma ów wykształcenie.
OdpowiedzUsuńCóż, to akurat trudne. Magda się spotyka zwykle jako zdrobnienie, nie jako osobne imię. Choć kiedyś poznałem dziewczynę co miała Ola, nie Aleksandra.
OdpowiedzUsuńZ nazwiskiem nie miałem nigdy problemów, za to z imieniem często, zamiast Dawid, miałem raz w karcie Dawit lub Tawit co jest mistrzowskie dla mnie
OdpowiedzUsuń