Autor : Danielski 21 stycznia 2013

Czyli o największym kłamstwie na świecie wypowiadanym przez kobiety. Nie po to ubrałam dekolt by faceci patrzyli mi w cycki, nie po to ubrałam obcisłe spodnie/leginsy by podkreśliły mi tyłek, nie po to ubrałam krótką kieckę i szpilki by pokazać jakie mam piękne nogi. Gówno prawda. Właśnie w tym celu tak się wystroiłaś. Choćbyś zaprzeczała na wszystkie skarby.
- Gdzie mi patrzysz w cycki! 
- Ale cham, ogląda się za spódniczkami.
- Widziałam jak patrzyłeś na mój tyłek.
- No tak, musisz się zatrzymać przed pasami, bo fajna laska ma przejść.

Często słyszane, prawda? Dobrze, że mam normalne koleżanki, które mnie już znają i tak nie mówią. Oczywiście, że patrzę w dekolt, oczywiście, że oglądam się za pięknymi pośladkami w leginsach, oczywiście, że przepuszczam ładne dziewczyny na pasach (choć nie tylko je). 


Skoro ułatwiacie oglądanie takich wspaniałości to dlaczego miałbym tego nie robić? Bzdurnym argumentem jest "nie ubrałam się tak by się komuś podobać tylko dlatego, że chcę się sobie podobać". Jeśli się sobie podobasz pokazując mi prawie całe piersi, a twoje pośladki są pięknie uwydatnione - to mi też się podobasz. Tylko wiedz, że my, faceci, też lubimy cycki. A to, że masz je na widoku tylko przyciąga wzrok. Gdyby na ulicy leżało milion dolarów w przezroczystej do połowy skrzynce - nie przykuwałoby?


Ubierasz się także dla nas. Chcesz być podziwiana, piękna. Chcesz by za tobą się oglądano. Chcesz być uosobieniem kobiecości. Masz fajny tyłek i zdajesz sobie z tego sprawę? Na pewno nie będziesz go ukrywała. Piękno trzeba podziwiać. To także też rywalizacja. Jeśli ty nie pokażesz - inna pokaże, a wtedy już odejdziesz w zapomnienie. 

Szykujesz się na imprezę. Obcisła i najczęściej krótka, podkreślająca talię kiecka, jakiś tam dekolt, najczęściej odkryte ramiona. Włosy zrobione na bóstwo, makijaż także. Ale "idę się tylko pobawić, potańczyć, a nie kogoś podrywać". Skoro idziesz się tylko pobawić to nie wygodniej byłoby w t-shircie i w czymś luźniejszym?

I nie ma w tym nic złego. Każdy, podświadomie, chce być podziwiany, chce się podobać innym. Każdy z nas częściowo czuje się mitologicznym Narcyzem. Lub chciałby się tak czuć. A swoją wartość dobrze znać. 

Na szczęście coraz więcej jest kobiet, które zdają sobie z tego sprawę i żyją wedle zasady: "wiem, że mam fajny tyłek - niech inni też wiedzą". A takie zachowania - mogę tylko pochwalić ;)


Oczywiście mowa tu o dekoltach, leginsach i ogólnie kobiecości w dobrym smaku i naturalności, a nie w takim przypadku jak poniżej:




{ 16 komentarze... read them below or Comment }

  1. Nie wiem, ile mam w sobie chłopa. W sumie wychodzi na to, że nie jestem kobietą. Nie noszę szpilek, sukienek, leginsów. Wolę wcisnąć się w dżinsy, glany i koszulkę. Najlepiej cała na czarno. No, cycki lubię od czasu do czasu pokazać. Lubię, mam fajne, faceci też lubią - nie rozumiem, dlaczego nie. Dlaczego miałabym odbierać biednym facetom możliwość popatrzenia na dobre cycki? Ja podglądam męskie pośladki, kiedy tylko mam okazję. No, i maluję się. Nie znoszę niepodkreślonych oczu. Ale żeby od razu seduction? Nooope.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz cycki to jesteś kobietą! :D

      We wszystkim można wyglądać seksownie i kobieco. Tu mi chodziło bardziej o pokazywanie tyłka czy piersi - i oburzenie, że na nie patrzymy. Nawet niekoniecznie uwodzenie. Ot, poprawa humoru.

      Usuń
    2. Na poprawę humoru to czekolada, albo nowy lakier do paznokci, ale nie śliniące się mordy facetów z wywalonymi jęzorami do kolan. No i jak wspomniałam, nie mam nic do faktu, że facet spojrzy. Ale dobija mnie, kiedy rozmawia nie ze mną ale do moich cycków.

      Usuń
  2. Nie chciało mi się czytać całości, bo nie zgadzam się z tezą jaką założyłeś na początku-bo ubrać się ładnie wcale nie oznacza pokazać cycki, tyłek i nogi...oczywiście nie wychwalam tu worka po ziemniakach, trzeba wszystko dobierać do sylwetki. Tak czy inaczej-ja ubieram się dla siebie i raczej dla koleżanek (prędzej stwierdziłabym, że lubię widzieć w ich oczach zazdrość niż, że zależy mi na podziwie facetów którzy zazwyczaj wyglądają jak skończeni debile, nie rozumiem kobiet które chcą się takim podobać).
    Anyway, jak już tu jestem to coś poprawić muszę:"przepuszczam ładne dziewczyny na pasach (choć nie tylko one)." chyba wiesz o co chodzi :P
    Pozdrówki! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie wiem.

      Ja nie twierdzę, że tylko powyższe kreacje (leginsy, dekolt, itp.) oznaczają ładnie i seksownie ubrane dziewczyny. Przeczytaj sens wypowiedzi wtedy będziesz wiedziała. Chodziło o to, że kobiety, które już pokazują dekolt, narzekają, że się w niego patrzy, co jest dla mnie absurdalne.
      A znam z tuzin kreacji gdzie nie ma pokazanego nawet pół centymetra cycka, a kobieta będzie mega seksowna.

      Usuń
    2. Ad1."choć nie tylko je" powinno być ;) Ad2.Okej, rozumiem, trochę podobne do żałosnego wymuszaniu komplementów w stylu "ale jestem brzydka". W każdym razie, nie zgadzam się z tezą, że kiedy ubieram się seksownie, to robię to dla mężczyzn, ale może jestem wyjątkiem.
      Są nawet takie, w których bez pokazywania niemal centymetra ciała z odpowiednią sylwetką będzie się wyglądało mega seksownie.

      Usuń
    3. I teraz mogę podziękować za wskazanie literówki.

      Również znam takie kreacje. I nie twierdzę, że są gorsze od tych gdzie pokazany jest kawałek ciała.

      Nie ubierasz się tylko dla mężczyzn. Dla siebie, jednak w pewnym stopniu także dla mężczyzn - "nie, w tym się nie będę podobała".

      Usuń
  3. Ubieram się fajnie, by fajnie być ubraną. Chyba logiczne nie?
    Pokaż lepiej w jakiej najbardziej fikuśnej kiecce mogłaby pójść z Tobą kobieta na imprezę, na ile byś jej pozwolił, a gdzie kończy się granica?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobiety ubierają się ładnie dla siebie i dla innych. I tu nie chodzi tylko o facetów... Koleżanki itd. No i lubią. Kobiety zwykły lubić modę(tak, piszę "zwykły", bo ja sie nie orientuję xD), chodzić po sklepach i wydawać kasę na nowe ciuchy, kolekcje... tak stereotypowo.
    A każda dziewczynka w pewnym momencie zauważa co jest ładne i się podoba, a co nie... Gorzej, gdy podąża ślepo za modą,a nie patrzą w czym jest ładnie im... Wtedy nie zawsze jest tak fajnie :3
    A tak z drugiej strony: jak jest ciepło to przecież nie będę chodzić w golfie, nie?! I wierz lub nie, ale nie każdy ubiera się z myślą "a niech sobie popatrzą"... Niekiedy może być to krępujące... Szczególnie jak jakiś (...) nie umie się zachować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ray ja Ci moje zdjęcie (mówię o ostatnim) przesłałam do użytku prywatnego. Zawiodłam się :)
    A tak poważnie... masz rację z tym, że babki ubierają te wszystkie ustrojstwa, żeby skupić wzrok faceta. Ale również żeby innym paniom oko zbielało:) Ale do tego to już się żadna nie przyzna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale zaraz, bo chyba nie łapię - to znaczy że jak kobieta odsłoni te cycki do połowy, a facet zamiast z nią rozmawia z jej cyckami, to jest ok i sama jest sobie winna? No bez przesady :)
    Poza tym myślę, że temat nie musi być ograniczony do kobiet - popatrz na to tak: Ty się nie lubisz fajnie ubrać, żeby się sobie podobać? Bo ja tam lubię :P

    A co do ostatniego zdjęcia... może babka nie jest w Twoim typie, może nie jest w moim, ale znajdzie swoich amatorów :) Poza tym otyłym ludziom też wolno ubierać się "sekswonie".

    OdpowiedzUsuń
  7. hm, ja właściwie ubieram się w to, co ładnie wygląda, ale przede wszystkim wybieram to, w czym czuję się komfortowo - nie ubrałabym dekoltu do pępka po to, by faceci ślinili się na mój widok ;) jasne że lubię, gdy mężczyźni mówią mi że ładne wyglądam itd, bo przecież to oczywiste, że kobiety chcą ładnie wyglądać właśnie dla facetów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. pewnie, że chcemy się podobać. ale to nie znaczy, że nie ubieramy się w ten sposób żeby same sobie się podobać :) czuję się ładna w danym ciuchu nie dlatego, że ten czy tamten spojrzał na moje nogi albo gwizdnął tylko dlatego, że sukienka rozkochała mnie w sobie od pierwszego przymierzenia w sklepie.
    ale nie będę przeczyć, że każda z nas przynajmniej odrobinkę czuje się doceniona gdy czuje na sobie wzrok faceta. ale Wy powinniście mieć tą odrobinę subtelności i nie gapić się w nam w dekolty jak sroki w kość. i niewybredne komentarze nie kręcą większości kobiet. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z tekstem, ale chciałam jeszcze dodać, że kobiety ubierają się też dla innych kobiet. Faceci nie znają się na modzie, doborze dodatków itp. Kobiety tak. Kobiety potrafią docenić, że się fajnie / modnie ubrałaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja uwielbiam kusić. Uwielbiam się podobać. Uwielbiam męskie spojrzenie pełne adoracji i podziwu...
    I nie uwierzę, że znalazłaby się chociaż jedna kobieta, która tego nie lubi.
    W końcu "płeć piękna". To co do cholery mamy robić, jeśli się nie podobać?
    Co do mody, to chyba się nie zgodzę z przedmówczynią. W ogóle mnie nie interesuje jak inne laski na mnie patrzą. Jeśli już się staram ładnie wyglądać i stroję przed lustrem, to na pewno nie dla mojej koleżanki...
    K.

    OdpowiedzUsuń
  11. ojeeeju każda dziewczyna lubi jak się jej patrzy w cycki(czuje się doceniona), tylko żadna ci się do tego nie przyzna ;p

    H.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -