Autor : Danielski 10 września 2013

źr. http://barth84.digart.pl/
 
Pewnie część osób, która mnie czyta w miarę regularnie się zastanawia - co chłop wie o wsi, skoro jest ze Śląska? Co nieco jednak wiem, w związku z tym postaram się zrobić małe porównanie. Kto wie jaki wynik wyjdzie? 

Skąd wiem o wsi? Mimo, że urodziłem się na Górnym Śląsku gdzie się wychowałem, a ostatnie 5 lat spędziłem w Opolu, to miałem okazje poznać uroki polskiej wsi. Do 18tego roku życia na wakacje regularnie jeździłem do babć, które mieszkają we wiochach - jedna malutka, druga nieco większa. Poznałem pracę na roli, karmienie świń, powożenie wozem i inne typowe dla wsi rzeczy. Odkąd zacząłem w wakacje pracować na wieś jeździłem znacznie rzadziej, jednak również co roku, chociażby na kilka dni. Tak też ostatni tydzień spędziłem na wsi. 


Myślę, że nie muszę nikomu mówić, że ocena jest czysto subiektywna.


1. Świerszcze
Te są na wsi. Wkurwiają. 
M 1 - 0 W

2. Niebo
Niebo niby jest wszędzie - ale takiego jak na wsi w mieście nie ma. Czyste, przejrzyste, brak budynków i smogu zasłaniające widok na gwiazdy. Gwiazdy, które świecą, których jest miliony, czego w mieście nie zawsze mogę dostrzec. Za gwiazdy punkt dla wsi.
M 1 - 1 W

3. Przyroda
Są niby w miastach parki, które również lubię. Jednak lasy na wsi, krowy na polach, bociany i zające na łąkach, wiewiórki, sarny w lasach, świnie w oborach, konie za stodołą, jagody i grzyby w lesie, sady, ogrody pełne marchewek, ogórków i innych warzyw, rzeki, potoki wśród łąk, kompletne odseparowanie się od budynków - czy to nie jest to? Dla mnie jest to świetny klimat, który bardzo mi odpowiada. Często w miastach czy na obrzeżach są lasy, ale kto je zna? Nie ma czasu by je poznać...
M 1 - 2 W

4. Sklepy
Z jednej strony pozytyw ma wieś. Jeden sklep, brak konkurencji i nie ma wyboru - zakupy trzeba tam robić. A by kupić "cięższy sprzęt" - jechać do wsi gminnej. Czasem w mieście mnie jednak wkurwia: 3 rzeczy kupię w Tesco, 5 w Biedronce, 4 w Lidlu, a i jeszcze wiejskie jajka od pani, która stoi przy Żabce. I latam z tymi zakupami jak debil. Jednak - gdy chcę kupić koszulkę, spodnie, telewizor czy choćby nawet zjeść w McDonaldzie - nie muszę jechać 50 km do większego miasta... Jednak plus dla miasta.
M 2 - 2 W

5. Życie towarzyskie
Na wsi - toczy się na przystankach autobusowych. Tam się spotyka młodzież ze wsi, tam pije, tam bije. Czasem, gdy wsie są blisko siebie - to z wioski obok przyjadą znajomi. Gdy się dojeżdża do szkoły busem - ma się jeszcze życie w szkole, bo po szkole często trzeba się spieszyć by zdążyć na ostatniego busa. Można się przyzwyczaić i nawet to polubić. Jednak gdy wszystkie dziewczyny (bądź chłopaki) na wsi zajęte - masz lipę. Choć i tak trzeba uważać by nie trafić na wieś, w której dziewczyna czy chłopak mieli połowę wsi. Co nie jest niczym niespotykanym. 
Jak jest w mieście chyba nie muszę mówić.
M 3 - 2 W

6. Edukacja, dostęp do technologii itp.
Pamiętam kilkanaście lat temu gdy Eminem był wszędzie i było o nim tak głośno jak dziś o wojnie w Syrii - na wsi nigdy o nim nie słyszeli. Ktoś powie - urok wsi - dla mnie to wtedy było - 100 lat przed Murzynami. Z resztą gdyby nie telewizja cyfrowa to nadal jedynymi kanałami byłyby "jedynka", "dwójka", "regionalna" i czasem Polsat. A Internet nie wszędzie dociera, mimo wszystko. 
W gminie najczęściej jest jedna szkoła średnia, a więc wybór kształcenia - niewielki. W małych wsiach - szkoły podstawowe są zamykane. Choć problem edukacji dzieci i młodzieży na wsiach jest oczywisty, to niewiele jest robione ku poprawie tego. I jednak - mieszkańcy wsi są z reguły gorzej wykształceni, niekoniecznie z ich winy. Trzeba jednak przyznać - zdecydowanie mniej jest patologii, narkotyków na wsiach niż w mieście.
M 4 - 2 W

7. Kultura fizyczna
Jak byłem nastolatkiem plan dnia wyglądał tak - do południa pole - żniwa, zbieranie, ogólna pomoc na roli, po południu - cała wieś się spotykała na boisku i graliśmy w piłkę aż się ściemniało. Nie raz grało się wieś na wieś. I na wsiach nie ma problemów z nadwagą czy otyłością, młodzież chętnie się spotyka by sport nie był dostępny tylko w telewizji. Poza tym swoje robi praca fizyczna na roli. W mieście jednak usportowienie umiera...
M 4 - 3 W

8. Ludzie
Dość delikatny temat. Ludzie na wsi są dość prości, raczej pozytywnie nastawieni, nieskażeni ogromem świata. Rzadko bywają podejrzliwi, częściej są weseli. Zupełnie inne problemy niż "mieszczuchów", choć to akurat jest wynikiem miejsca zamieszkania. Wszyscy się znają. 
Ludzie w mieście jednak biorą udział w wyścigu szczurów. Głowę im zajmują na pozór błahe sprawy czy problemy. Mają jednak często lepszy dostęp do "skarbów" XXI wieku co sprawia, że szybciej orientują się w świecie, a zdrowa nieufność pozwala zaoszczędzić wielu problemów. 
Jednak - w tym punkcie nie przyznam nikomu plusa. Byłoby to co najmniej nieuprzejme. 


Reasumując - i miasto i wieś mają swoje zalety. Bardzo lubiłem wakacje na wsi, pracę na roli, grę w piłkę, lasy, grzyby, rąbanie drzewa, pomoc przy wszystkim co się dało - a także nauka wielu rzeczy, których nie nauczyłbym się w szkole czy w mieście. 
Jednak - nie zamieniłbym miasta na wieś. Wieś jest dobra na miesiąc. Z czasem po prostu człowiek z miasta, jakim zawsze byłem i wszyscy zawsze wiedzieli - zaczyna czuć znużenie czy wręcz irytację. 
Wspominam wieś bardzo dobrze i chętnie odwiedzam moje babcie i rodzinę na nich. Jednak miasto ma zbyt wiele plusów by je zostawić. 
A jak wy oceniacie? Komentarze są Wasze.


P.S. Kto chętny może zagłosować na mnie TUTAJ. Nie trzeba wysyłać żadnych smsów.



{ 8 komentarze... read them below or Comment }

  1. Hahaha, świerszcze naprawdę cię denerwują? :D
    Choć przyznaję: niebo jest piękne *O* I horyzont widać!
    Tak... internet na wsi jest rzeczą często niespotykaną co przyprawia mnie o pewien smutek, gdy tam jadę(a potem tyyyle czytania).
    Z podsumowaniem muszę się zgodzić. I to nie tylko dlatego, że większość znajomych mam w mieście. W gruncie rzeczy wieś jest wspaniała dla dzieci. Aut wiele nie ma, latają po drzewach, wszędzie... a jak jeszcze sąsiedzi w podobnym wieku to wręcz niebo :3. Ale dla kogoś starszego już... nuda.
    Choć niektórzy lubią ten spokój, ogródek itd...

    OdpowiedzUsuń
  2. A, co, jeśli u mnie na wsi nie było w ogóle przystanku :P w ogóle prawie niczego nie było hehe :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Za świerszcze to akurat dałbym punkt wsi :)
    Punkt 7. Kultura fizyczna - tu bym się również nie zgodził i postawił remis bądź przewagę miasta. Wziąłbym tu pod uwagę dużo większą paletę sportowych możliwości w mieście - drużyny sportowe w różnych dyscyplinach = dużo obiektów sportowych = zachęcenie młodzieży do trenowania. Przykładowo w moim mieście nie ma chyba ani jednej osoby nie potrafiącej jeździć na łyżwach - 40 tysięcy ludzi interesuje się hokejem i wszyscy jeżdżą na łyżwach, jest moc!

    Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale świerszcze są fajne!
    Nie wiem czemu, ale ilekroć tworzysz takie zestawienie, kusi mnie, żeby zrobić jakąś kontr-listę, bo do każdego punktu mam jakieś 'ale' ;)
    Jednak w sumie to dobrze, że prowokujesz do... ee... myślenia :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem na wsi dziewczyny bardziej się szanują niż te miastowe(te co znam), ponieważ każdy każdego zna więc dziewczyny mają na uwadze, że jeśli coś zrobią za niedługo pół wioski będzie wiedziało. Oczywiście i niestety są wyjątki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak śpię u kogoś w mieście, nie mogę zasnąć przez ten szum i gwar - ciągle jeżdzące samochody. Na wsi nie boje się chociaż trzymać drzwi otwartych, a mieście - zawsze zamykam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Już chciałem powiedzieć, że się w sumie z Tobą zgadzam, ale jednak... no ale jednak nie wiem... Najlepsze są maleńkie miasteczka ;) Tak żeby wszystko było (łącznie z Biedronką :P ), ale jednak by nie składały się one z samych bloków (źle się mieszka w bloku, oj źle), tego wszechobecnego ścisku, brudu, tłumu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świerszcze są super partia bulwo! Do życia towarzyskiego dodałbym jeszcze taki ciekawy aspekt, że wiele dzieci, o ile nie są zmuszeni do wspólnych integracji (np. przez szkołę) to jest bardzo duże prawdopodobieństwo że dzieciak nie będzie znał rówieśników z swojego własnego osiedla. Sporo znajomych mi o tym opowiadało. Na wsi - jeśli w sąsiedztwie masz rówieśnika to mimo że może być kawałem chuja który co raz robi ci coś przykrego, to będziesz z nim związany przez dużą część dzieciństwa jako głównego towarzysza zabaw. Działa właśnie ta wiejska ufność o której wspomniałeś.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -