- Powrót do głównej »
- Lifestyle , Między ludźmi »
- Sposób, który rozwiąże twoje problemy
Autor : Danielski
18 grudnia 2013
Ów sposób jest prosty jak Słońce. Co nie oznacza, że pozbędziesz się wysiłku. Gdy już uświadomisz sobie jego oczywistość - zobaczysz jak wiele jeszcze musisz zrobić, by swój problem rozwiązać. Jednak, przede wszystkim, otworzysz oczy i znajdziesz tysiąc sposobów na pozbycie się swojej bolączki.
Krótko, bez owijania w bawełnę.
Gdy masz coś zrobić, naprawić, poprawić, ogólnie, gdy pojawia się sytuacja problemowa, zadajesz sobie najczęściej pytania:
Gdy masz coś zrobić, naprawić, poprawić, ogólnie, gdy pojawia się sytuacja problemowa, zadajesz sobie najczęściej pytania:
Jak to rozwiązać?
Jakimi sposobami sobie poradzę?
Co zrobić, by ten problem mnie już nie męczył?
Blokujesz swój mózg, umysł przed znalezieniem najlepszego sposobu. Zastanawiasz się nad potencjalnymi możliwościami, które rozwiążą problem, ale one nie zawsze dają ci kopa, ku jego rozwiązaniu. W takim razie jak, powinno się formułować pytanie, żeby dostać tego kopa?
Blokujesz swój mózg, umysł przed znalezieniem najlepszego sposobu. Zastanawiasz się nad potencjalnymi możliwościami, które rozwiążą problem, ale one nie zawsze dają ci kopa, ku jego rozwiązaniu. W takim razie jak, powinno się formułować pytanie, żeby dostać tego kopa?
Bardzo proste, a zarazem trudne.
Spójrz w przyszłość i zapytaj:
Co się stanie, jeśli tego problemu nie rozwiążę?
Ot co. Zlęknij się, strach przed porażką, konsekwencjami, wizja rozwinięcia problemu, a nie jego rozwiązania, doda ci sił, poruszy zwoje mózgowe by pracowały na zwiększonych obrotach, a ty, nagle, znajdziesz milion sposobów jak swój problem rozwiązać. Te odpowiedzi były w tobie - musiałeś tylko pomasować dobry zwój, by się obudziły i zmusiły cię do działania.
Dlaczego? By uniknąć porażki, przykrych konsekwencji, zawodu samego siebie.
Podam przykład, swój własny.
Problem: brak pracy, a co za tym idzie - brak pieniędzy i możliwości potencjalnego utrzymania się.
Jaka wizja mnie czekała jeśli bym nie rozwiązał ów problemu?
a) porzucenie Opola i powrót do mieszkania z rodzicami,
b) prawdopodobny rozbrat ze sceną, światem improwizacji, z moją grupą,
c) i najważniejsze - brak ukochanej kobiety u boku, utrudniona i zmniejszona częstotliwość spotykania się, a przez to frustracja, wkurw,
d) poczucie porażki życiowej.
I ta oto wizja, przeraziła mnie wystarczająco mocno, by dostać kopa motywującego. Wziąłem dupę w troki i znalazłem. I tak jak pisałem w poprzednim wpisie - wiara w sukces przyniosła sukces.
Nękają cię różne problemy? Próbowałeś wszystkiego i nie znalazłeś odpowiedzi, rozwiązania? Spróbuj mojego sposobu, myślę, że stratny nie będziesz. Powodzenia.
Tweet
Mi też ulżyło, że masz pracę ;)
OdpowiedzUsuńsuper, gratuluję! ja czasem mam niestety na odwrót-jak pomyślę o negatywnych konsekwencjach, to presja w moim mózgu jest tak duża, że mam absolutną blokadę :<
OdpowiedzUsuńKasia
Ps. z mailem to racja, już napisałam ;)